Witajcie, dzisiaj krótka notka o dalszym wypełnianiu aplikacji.
W tym tygodniu postanowiłam zająć się jej pierwszą częścią, czyli Student Information, która zawiera 6 stron. Jako że uporałam się z nimi wszystkimi w 3 dni (pomijając list moich rodziców do host family) to zabrałam się za kolejną część - Educational Information - a konkretnie dwoma stronami, które powinien wypełnić obecny nauczyciel angielskiego.
Już 2 dni temu poprosiłam moją nauczycielkę o wypełnienie tych stron, ale okazało się, że aby je wypełnić, to musi przeprowadzić ze mną interview, dlatego dzisiaj w szkole miałam do niej przyjść na długiej przerwie. Najpierw musiałam jej opowiedzieć o tym, dlaczego chcę jechać na wymianę i ogólnie o rzeczach związanych z wyjazdem. Osobiście jestem rozgadaną osobą, więc mówienie nie sprawia mi specjalnych trudności. Wiadomo - czasem brakuje jakiegoś słowa, ale jestem w stanie szybko z tego wybrnąć. Jedyne co bywa trudne to moment, kiedy nauczyciel zadaje pytanie, a ja po prostu nie wiem co odpowiedzieć nawet po polsku. Więc szybko wymyślam cokolwiek i gadam o bzdurach xD Jedyne co mi niezbyt dobrze poszło (powiedzmy sobie szczerze - poszło po prostu źle) to czytanie. To znaczy 1 część, czyli przeczytanie tekstu na pół strony, przebiegła w miarę przyzwoicie poza kilkoma długaśnymi i dziwnymi słowami, no ale to wiadomo. Gorzej z kolejnym zadaniem - opowiedzeniem co przeczytałam. No i tu pojawił się problem, a mianowicie tak się skupiłam na przeczytaniu tego poprawnie, że nie wiedziałam, co czytam. Później nauczycielka mnie zapytała, o czym był tekst, a ja siedzę z zaćmieniem mózgu i wymieniam jakieś dwa imiona i nieliczne szczegóły, przerywane długimi i wymownymi "yyy...". W sumie to z rozumieniem czytania na głos po polsku też mam czasami problem (zwłaszcza gdy chodzi o podręcznik do WOSu i WOKu), choć jestem molem książkowym pożerającym gdzieś z 5 książek miesięcznie, no ale przecież nie czytam ich głośno. No cóż, następnym razem będę pamiętać, żeby czytać z użyciem mózgu.
W sumie to interview poszło mi dobrze, więc jestem nawet zadowolona. Teraz czeka mnie wizyta w szkolnym sekretariacie po parę pieczątek, podpisów i świadectwo, oraz wielokrotne odwiedziny u lekarza z dużym prawdopodobieństwem dodatkowych szczepień. Chyba nie muszę mówić, jak się cieszę, to ostatnie mówi samo za siebie.
Jejku! Strasznie ci zazdroszczę! Jestem ciekawa ile płaciłaś za całą wymianę. Chodzi mi o sumę kosztów wizy, biletu, ubezpieczenia itd. Sama myślę o wyjeździe na wymianę za dwa lata. Z góry dzięki za odpowiedź i powodzenia ;-)
OdpowiedzUsuńNapiszę o tym posta, jak sam to wszystko ogarnę, bo codziennie dochodzą jakieś nowe koszty.
Usuń