niedziela, 19 stycznia 2014

Double Placement, czyli wymieniec w pakiecie

Witajcie, dawno nic nie pisałam, ale to przez to, że od ostatniego wpisu bardzo dużo się działo i chciałam, żeby wszystko dobiegło końca, abym mogła wam to opisać. Dzisiaj skończyłam wypełnianie aplikacji :) W tym poście zajmę się jedną z jej części, a mianowicie Double Placement. Najpierw jednak krótki update ;).

Jak już wiecie, próba tuberkulinowa wyszła mi dodatnio, więc byłam przez tydzień w szpitalu, choć tak naprawdę przyjeżdżałam tam jedynie rano na badania, a potem siedziałam w domu i pisałam książkę :D Całe szczęście, że był to ostatni tydzień przed przerwą świąteczną, bo miałam dodatkowy tydzień wolnego! W każdym razie na badaniach nic niepokojącego nie wyszło, ale i tak lekarze utrzymują, że jestem zarażona, więc nie wiem, po co robili w ogóle te wszystkie badania. No ale nie będę się tu rozgadywać na temat polskiej służby zdrowia, pewnie sami doskonale wiecie, jak to wygląda. Skończyło się na tym, że przez najbliższe 3 miesiące faszeruję się tabletkami przeciwgruźliczymi (chyba tak się to pisze), które, nawiasem mówiąc, są przeolbrzymie i niszczą wątrobę, ale czego nie robi się dla wymiany.


A teraz główny temat dzisiejszej notki: DOUBLE PLACEMENT


Otóż w aplikacji jest jedna strona, na której możecie wyrazić zgodę na to, żeby mieszkać razem z dodatkowym wymieńcem. Możecie się na to zgodzić, ale nie musicie. Jeśli podpiszecie ten dokument, to wasza organizacja, szukając dla was host rodziny, będzie brała pod uwagę również te rodziny, które chcą przyjąć więcej niż jedną osobę. Nie gwarantują wam, że do takiej rodziny traficie, ale jest taka możliwość. Jedno jest pewne - nie możecie mieszkać z wymieńcem, który jest takiej samej narodowości jak wy.


Mi osobiście ciężko było podjąć decyzję. Mimo że taka opcja może mieć wiele zalet, to ma też swoje wady. Wciąż mam wątpliwości, ale zdecydowałam się na Double Placement. Jak już odkrywać świat, to na całego! Przemyślałam wszystkie plusy i minusy takiego wyboru, zapytałam o zdanie obecnych wymieńców i na tej podstawie podjęłam decyzję.


Oto moja lista plusów i minusów:


Plusy:

  • można poznać fajną osobę, zyskać przyjaciela na całe życie, odwiedzić jego kraj,
  • można poznać inną kulturę,
  • można nauczyć się dzielić obowiązkami ze współlokatorem,
  • w szkole na pewno raźniej we dwoje, zwłaszcza na początku,
  • łatwiej załatwić jakiś problem w dwie osoby,
  • jeśli jakaś naprawdę fajna host rodzina będzie chciała mnie wziąć, ale będą chcieli dwóch wymieńców, to mogą mnie nie wybrać, jeśli nie zgodziłam się na Double Placement
Minusy:
  • można trafić na jakiegoś przygłupa
  • ta osoba może mieć zupełnie odmienny charakter i wkurzać nas do końca wymiany
  • jest opcja, że będziemy musieli dzielić z nią pokój (dla mnie to wyzwanie, od zawsze mam swój własny pokój)
Jak widzicie, plusów jest więcej, a minusy to tylko gdybanie, więc mam nadzieję, że dobrze wybrałam decydując się na Double Placement. W sumie to i tak nikt mi nie gwarantuje, że będę mieć host siostrę (host brata według regulaminu nie mogę mieć, a przynajmniej tak mi się zdaje), w każdym bądź razie tą decyzją poszerzyłam ilość host rodzin, które w przyszłości będą przeglądać moje aplikacje.

Jeśli rzeczywiście będę mieć hsiostrę, to napiszę wam, czy podjęłam dobrą decyzję. Mam nadzieję, że tak. Trzymajcie kciuki :)

2 komentarze:

  1. Wpadłam tu przypadkowo przy czytaniu setki blogów tegorocznych wymieńców :) Na początku miałam zamiar jak najszybciej nacisnąć czerwony krzyżyk w prawym górnym rogu. Blog jest... Nieestetyczny >.< Przepraszam, że zaczynam nasza znajomość od takich słów, ale trudno się go czyta... Litery są wielkości tych w książkach dla przedszkolaków, mnóstwo nie zgrywających się ze sobą kolorów i tło, które rozprasza, przez co niewygodnie się czyta... :) Ale to tylko moje uwagi. Blogi, żeby były chętnie odwiedzane powinny przyciągać uwagę, ale minimalizm jest w tym przypadku najlepszy. Jakiś delikatny akcent w postaci flagi czy coś, ale nie naćkać wszystkiego na raz :)

    A teraz bardziej pozytywnie :D Jeszcze raz przepraszam za opierdzielanie, ale no musiałam to napisać... Mam tylko nadzieję, że mnie za to nie znienawidzisz. Ja również od października szykuję się na wymianę, ale zdecydowałam się na to porządnie przygotować i skończyć w Polsce 2 klasę technikum (technik weterynarii), dlatego szykuję się na przyszły rok :) Podoba mi się, że zaczynasz pisać już od momentu pisania testu i wypełniania aplikacji. Większość exchange students traktuje ten temat bardzo pobieżnie i dużo nie idzie się dowiedzieć. Postanowiłam przeczytać wszystko, ponieważ mam zamiar wyjechać z tą samą fundacją! :) Wybrałam ją przede wszystkim dlatego, że jest jedną z najtańszych (chociaż koszty i tak są astronomicznie wielkie...) i pozwala za dodatkową opłatą wybrać stan. Wiadomo, że ta "loteria" to też jakieś przeżycie i wgl, ale jak już mam się wybrać na przygodę swojego życia, to chcę pojechać tam gdzie sobie wymarzyłam :) Jest wiele ciekawszych stanów niż Waszyngton (osobiście nic nie mam, podałam tylko jako przykład). Mam wieczną rozkminę pt.: California vs Floryda :P Będę czytała twojego bloga zarówno przed wymianą jak i w jej trakcie i czekam na post z placementem ;)

    Pozdrawiam,
    nowa czytelniczka - Zuzia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram zmienić wygląd bloga, żeby lepiej się czytało :) Cieszę się, że mam nową czytelniczkę!

      Usuń

Drogi czytelniku,
tutaj możesz śmiało wyrazić swoją opinię. Jednak zanim to zrobisz, weź pod uwagę, że większość informacji na tym blogu to też opinie, takie same jak twoja. Nie musisz im wierzyć, nie muszą ci się podobać, ale musisz je szanować. Amen i zapraszam do komentowania :)