Na początku ferii byłam na spotkaniu w biurze Foster w sprawie mojego wyjazdu, ponieważ skończyłam wypełnianie aplikacji i chciałam się dowiedzieć, co dalej z wymianą. Polska koordynatorka musiała przeprowadzić ze mną rozmowę po angielsku, żeby się upewnić, że dam sobie radę za granicą. Poszło mi bardzo dobrze, w ogóle się nie stresowałam ani nie martwiłam. Lubię w domu gadać do siebie po angielsku (oczywiście tylko wtedy, gdy nikogo nie ma xd), czasem robię to w myślach, zazwyczaj przed snem, kiedy za nic w świecie nie mogę zasnąć, mimo że przed nakryciem się kołdrą padałam z nóg.
Byłam na takiej rozmowie już rok temu, gdyż z początku planowałam wyjechać właśnie wtedy (ciekawe co by było, gdybym teraz siedziała w Stanach o.O). W każdym razie schemat rozmowy mniej więcej się powtarza (a raczej monologu, gdyż mówicie tylko wy), dlatego mogę wam go przedstawić.
Najpierw musicie opowiadać o sobie przez parę minut, więc trzeba sporo improwizować, bo to wcale nie jest takie łatwe. Nie ma za bardzo o czym gadać. Jak zabraknie wam tematów, to pani zada wam kolejne pytania. Mnie pytała o to, jak wyobrażam sobie szkołę w USA oraz jak wygląda moja rodzina. I to by było na tyle. Ogólnie to cała rozmowa nie trwa dłużej niż dziesięć minut i jest bardzo łatwa.
więcej! więcej! więcej! dłuższe posty poproszę! Ja tu umieram z ciekawości!
OdpowiedzUsuńObiecuję, że następny będzie dłuższy ;)
UsuńMogłabyś napisać coś więcej o aplikacji? Jakie były pytania? Czy były jakieś ciekawe? Jak na nie odpowiedziałaś? Po prostu wszystko. Jestem ciekawa każdego detalu. Przy okazji pozdrawiam i życzę powodzenia :]
OdpowiedzUsuńNapiszę wszystko gdy tylko dostanę rodzinę i mój wyjazd będzie potwierdzony na 100%
Usuńhttp://missionofmylife-usa.blogspot.com/2014/02/z-czego-skada-sie-aplikacja.html zapraszam :)
UsuńJa też jadę na wymianę. Prawdopodobnie do USA z Rotary. Pisząc prawdopodobnie mam na myśli to, że dostałam aplikację dziewczyny, która ma przyjechać na moje miejsce.
OdpowiedzUsuńMój blog: http://rok-z-rotary.blogspot.com/