czwartek, 26 czerwca 2014

DZIEŃ #4

Witajcie :)

Wyzwanie idzie mi super, oto podsumowanie w z dzisiaj:

Sport: 
SKALPEL WYZWANIE - 40 minut
akrobatyka, taniec i balet - 120 minut
Jedzenie:
śniadanie: sałatka, ta sama co wczoraj (więc nie daję zdjęcia)
obiad: placek pikantny, ten co wczoraj
przekąska: 2 brzoskwinie UFO (śmieszna nazwa xD) i garść orzechów laskowych
kolacja: kotlet schabowy, sałata ze śmietaną, ziemniak

Ocena:
5

Dzisiejszy dzień był super, miałam masę roboty od rana do wieczora, mimo że nie byłam w szkole. Rano skończyłam pisać ostatni rozdział mojej książki (!!!, ale o tym osobny post), potem zrobiłam trening i nauczyłam się przejścia z siadu, które chciałam zrobić od dawna, ale to jest bardzo trudne i zawsze się przewracałam. Filmik przejścia z dziś znajdziecie poniżej. Następnie przejrzałam dwa ostatnie rozdziały mojej książki, bo wcześniej byłam tym już zmęczona, i poprawiłam błędy. Teraz pozostaje tylko poprawić wszystkie rozdziały od samego początku i biorę się za wydawanie :) Ada, masz mi zrobić najlepszą okładkę świata! Na koniec zrobiłam SKALPEL WYZWANIE i wzięłam się za bloga.

Przejście z siadu:


Zdjęcia tego, co dzisiaj jadłam:
1/4 tej pizzo-tarty, przekrój jest we wczorajszym poście
wczesna kolacja o 17:30 (dla reszty rodziny obiad)


4 komentarze:

  1. skąd Ty masz w sobie tyle energii?:) zazdroszczę:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem to dzięki odpowiedniemu odżywianiu, bo kiedyś tak nie miałam :) Polecam książkę "Dieta bez pszenicy" - tam jest to wyjaśnione. Napisałam też o tym posta.

      Usuń
  2. Cześć Marysia:) Też bardzo chciałabym się zdrowo odżywiać, jednak nie mam pojęcia skąd wziąć ekologiczne owoce i warzywa. Czy Ty jesz tylko takie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie :) Część warzyw kupujemy na targu, część w miejscowym warzywniaku a część w normalnym sklepie typu Tesco. Najlepiej chyba kupować na targu. Teraz we wszystkim jest chemia i nie można dać się zwariować z "ekologią". Po prostu kupuj to, co jest świeże i szybko się psuje. Jeśli się nie psuje, to musi być nafaszerowane chemią, bo każde jedzenie się psuje. Nie kupuj rzodkiewek wielkości piłki do tenisa ani półmetrowej sałaty, jagody kup od dzieci przy ulicy. Wtedy masz pewność, że te rośliny nie są genetycznie modyfikowane.

      Usuń

Drogi czytelniku,
tutaj możesz śmiało wyrazić swoją opinię. Jednak zanim to zrobisz, weź pod uwagę, że większość informacji na tym blogu to też opinie, takie same jak twoja. Nie musisz im wierzyć, nie muszą ci się podobać, ale musisz je szanować. Amen i zapraszam do komentowania :)