Jeśli ktoś z was śledzi Ewę Chodakowską na fb to pewnie wie, za to pozostałym wyjaśnię, o co chodzi. No więc dzisiaj Ewa zamieściła następujący post:
Postanowiłam dołączyć do wyzwania, ponieważ pojawiło się w najlepszym możliwym czasie.
1. Jestem przed wymianą i chcę zrzucić 3 kg, które mi przybyło od zeszłego roku. Lepszej okazji nie będzie.
2. Ostatnio mam nawrót nałogu słodyczowego i w weekend (a był to dłuuugi weekend) zeżarłam tyle słodyczy, że aż wstyd się przyznać, ale spróbuję to wymienić: 4 muffinki czekoladowe, które sama upiekłam (i pewnie zjadłabym więcej, ale w moim domu wszystkie ciasta znikają tak szybko, że nie zdążyłam), czekoladę ciastkową i chyba z 15 kawałków ciasta ze względu na imieniny babci, która piecze najlepsze ciasta świata i na dodatek daje wszystkim gościom do domu! Sami przyznacie, że to "trochę" za dużo, jak na 4 dni. Niestety moje słodyczowe uzależnienie ostatnio powraca zdecydowanie zbyt często.
3. Nadeszły wakacje, a więc całe mnóstwo czasu, który i tak upłynie, więc trzeba go jak najlepiej spożytkować.
Także dziś podejmuję wyzwanie Ewy i zobaczymy, co z tego wyjdzie. Zamiast zeszytu będę prowadzić codziennie bloga, postaram się zrobić zdjęcie każdej rzeczy, którą będę jeść, opisywać czas i rodzaj wykonanego sportu. Nie będę używać jadłospisu Ewy, ponieważ uważam, że mój jest lepszy. U niej widziałam sporo rzeczy, których ja nie jem, np. mleko, makaron. Jeśli chodzi o jej treningi, to nie mam żadnej płyty ani książki, tylko SKALPEL WYZWANIE (polecam serwis torrenty.org xDDD, ale żeby było dydaktycznie to przypominam, że pobieranie z internetu jest nielegalne :D). Zdjęcie "przed" oraz aktualną wagę dodam jutro, bo dzisiaj padam z nóg i zaraz idę spać.
Oto mój 1 dzień Wyzwania:
Sport:
SKALPEL WYZWANIE - 40 minut
rozciąganie + akrobatyka (szpagaty i takie tam...) - 40 minut
spacer po osiedlu z przyjaciółką z prędkością żółwia (zawsze to lepsze niż siedzenie w domu) - 90 minut
Jedzenie:
śniadanie: 4 kawałki placka
drugie śniadanie: 3 kawałki placka (odkupię te grzechy!!!)
obiad: jajecznica + kromka ciemnego chleba z serem żółtym
kolacja: sałata w śmietanie, 2 ziemniaki, 2 paluszki rybne
tak wiem - marnie to mało powiedziane, zwłaszcza jeśli chodzi o początek dnia, ale plackom od babci nikt się nie oprze... poza tym posta Ewy zobaczyłam po 21:00, więc mam choć niewielką wymówkę :P A grzechy będę odkupywać jutro i przez kolejne 28 dni! Żegnajcie placki, nie będę za wami tęsknić!!! (no dobra, może i będę, ale krótko)
Ocena:
-3
Zapraszam was wszystkich do udziału w Wyzwaniu i do zobaczenia jutro! Trzymajcie kciuki!!!
Na koniec dodaję zdjęcie placków mojej babci, jakby ktoś był ciekawy :)
te są z poprzedniej imprezy - urodzi kuzyna |
te są z wczorajsza (strona 1) |
te też są z wczorajsza (strona 2) |
Może i ja podejmę wyzwanie... Chociaż jest ciężko, bo ostatnio wrócił mój nałog chipsowy ;p Ale super, że będziesz dodawać codziennie wpisy yaaaay! <3
OdpowiedzUsuńJak sprawa z hostami?