piątek, 1 maja 2015

Płuca i kryzys "Kuchnia"

Dzisiejsza lekcja anatomii była jedną z najlepszych do tej pory. Przerabialiśmy układ oddechowy, więc po zakończeniu części teoretycznej przyszła pora na praktykę. Nauczycielka wytrzasnęła z tej okazji prawdziwe ludzkie płuca! Nie wiem, skąd ona bierze te wszystkie ciekawe rzeczy, od kotów, przez serca owiec, po płuca (raczej nie z eBaya, jak to zasugerował ktoś mądry po drugiej stronie klasy). I to nie jedne, ale dwie pary - pierwsza czerwona i zdrowa, druga czarna z rakiem spowodowanym paleniem papierosów. Na początku wyjęła z plastikowego opakowania jak na sałatkę zdrowe płuca, które wyglądały jak gumowate bezkształtne dziwadło. Tchawicę przyłączyła do konstrukcji z rur i za pomocą pompki zaczęła je pompować. I w tym momencie uczniom opadły szczęki, a oczy wyszły z orbit przy akompaniamencie szczerego "WOW...!". Płuca powiększyły się jak balon. Wbrew temu, co myśli spora część populacji, płuca to nie pusta reklamówka z Tesco. Przypominają gąbkę do mycia ciała albo chleb. Mieliśmy okazję potrzymać w rękach "kromkę" płuc, na początku myśleliśmy, że nauczycielka dała nam chleb. Zrobiłam zdjęcie temu kawałkowi, na oko ważył tyle co ołówek, praktycznie nic. Pod nim znajdziecie zdjęcia i filmiki płuc.

Następnie przetestowaliśmy płuca palacza z rakiem. Zdrowe płuca mieściły trzykrotną objętość pompki, zanim zostały wypełnione maksymalnie, za to czarne i chore mieściły półtorej pompki. I tak przekonano nas, że palenie zabija.





Po południu Jenn musiała pojechać do szkoły, w której uczy, ponieważ organizowała dni otwarte dla przyszłych zerówkowiczów i prowadziła zajęcia do wieczora. Jeff zabrał tam Colta, który od września idzie do zerówki, aby zapoznał się ze szkołą, więc zostałam w domu z Liamem. Nie miałam serca posadzić go przed telewizorem, więc wybraliśmy się do parku. Dzielnie maszerował przez całą drogę, pełny kilometr, najprawdopodobniej była to najdłuższa piesza wycieczka w jego życiu. Przyglądał się wszystkim roślinom, motylom, kwiatkom, nawet piaskowi na chodniku poświęcił dobrych parę minut. Na placu zabaw bawił się sam, ponieważ mimo perfekcyjnej pogody i godziny odpowiedniej na wyjście z chałupy reszta społeczeństwa zakisła na kanapach z dziećmi i zdecydowanie zbyt dużą liczbą futrzastych szczekaczy, żrąc Cheetosy, które są według nich dobre dla serca. Pozwólcie, że nie skomentuję. Liam pojeździł na zjeżdżalni, po czym na barana zaniosłam go do domu.







Przed snem nakarmiłam go serem żółtym i truskawkami. Nic innego nie mamy poza paroma warzywami i owocami, mnóstwem sosów do koloru do wyboru (szkoda, że nie do jedzenia), galaretką, nuggetsami z McSyfa, mrożoną pizzą, polewą do lodów, dziwnym jogurtem i paczkami żółtych serów zawierających 1% sera. To jeśli chodzi o lodówkę. W szafie na jedzenie są puszki, zupki chińskie, orzechy, masa słodyczy, proszki do upieczenia gotowych ciast, żelki, batony zbożowe i różne dziwactwa, których raczej nie da się jeść. Dzisiaj rano się załamałam, chciałam zjeść śniadanie, ale nie znalazłam nic w lodówce, ugotować też nie ma z czego, więc zjadłam dwa kawałki tortu urodzinowego Jeffa (czekoladowy z proszku z cukrową polewą, nawet masy nie ma, upieczony w naczyniu żaroodpornym) i kilka truskawek. Mam dość!!! Chcę wracać do Polski!!! Na lunch wzięłam trochę surowych warzyw i jabłko, a na obiad zjadłam ciastka, orzechy i resztkę makaronu z żółtym serem. Wczoraj rano upiekłam ciasteczka z masłem orzechowym, czekoladą i bekonem dla Jeffa na urodziny, jedno zjadłam na śniadanie. Chyba się załamię.

ciastka mojej roboty, wyszły super :)

podczas wczorajszego spaceru

25 komentarzy:

  1. Marysiu czy dodasz filmik gdzie wystepowalas w telewizji? Prosze!

    OdpowiedzUsuń
  2. Marysiu a są wymiany do innych krajów? Np. Anglia, Irlandia albo inne. I na jakiej stronie?

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolejny świetny post. Lekcja anatomii SZOK!!! Nie mogę zrozumieć, że szkoła amerykańska jest taka kreatywna, a nie przekłada się to na kreatywność w domu, w stosunku do swoich dzieci, które sadzają przed telewizorem, nie mówiąc już o jakiejś inicjatywie twórczej w kuchni. Dobrze, że ten mały Liam trafił pod twoją opiekę, płakać się chce, jak widzę jak przygląda się roślinom, jakby je widział pierwszy raz w życiu. A już najgorsze jest to, że w takim bogatym kraju nie masz co jeść, mam nadzieję że nie odbije się to na twoim zdrowiu. M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą w 100%.:-)

      Usuń
  4. Jeśli chce trafic do pittsburgh to trafie do pittsburgh czy do jakiegoś miasta w stanie pensylwani

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mozesz okreslic tylko stan w ktorym chcesz byc, a nie miasto. Więc jesli ograniczysz sie do Pensylwanii (co jak dla mnie jest totalna glupota, bo tracisz potencjalnie fajne rodziny w innych stanach) to JEST DUZE PRAWDOPODOBIENSTWO ze bedziesz mieszkać w Pensylwanii ale gwarancji nie ma, poniewaz jak tam nikogo ci nie znajda to beda szukac w innych stanach.

      Usuń
    2. czemu tam akurat?

      Usuń
    3. Zgaduje, że ALDC ;)

      Usuń
  5. U nas w Polsce raczej wątpię, czy jakaś nauczycielka przyniosłaby do szkoły prawdziwe płuca, a tym bardziej takie czarne płuca palacza. To kolejny powód czemu bym chciała pojechać do ameryki chociaż na trochę.
    http://jestemolkaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. U nas to w ogóle inna bajka, jakby nauczycielka przyniosła do szkoły takie prawdziwe płuca, albo martwe koty, to w najlepszym wypadku miałaby prokuratora, bo rodzice pewnie by ją zjedli razem z tymi płucami, zjedli by ją też obrońcy praw zwierząt, a w telewizji byłaby afera przez miesiąc

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakby przyniosła prawdziwe LUDZKIE płuca, to zjedli by ją obrońcy praw ZWIERZĄT ??? O_o

      Usuń
    2. To było a propos martwych kotów, co nie zmienia faktu, że takie absurdy to polska specjalność :)

      Usuń
    3. Na biol-chemie moja koleżanka kroiła myszy, a druga w prywatnym gimnazjum "bawiła" się na biologi krowim sercem ;)

      Usuń
  7. Genialny filmik :) Za niedługo też mam anatomię człowieka, taki filmik z pewnością się przyda na mojej lekcji :D

    OdpowiedzUsuń
  8. wybierasz się na studia? jakie, dokąd? :) co z Twoją maturą?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wybieram się.
      Zdaję ostatnią część we wtorek.

      Usuń
    2. dlaczego? + ostatnią część czego?

      Usuń
  9. Czy po powrocie do Polski masz zamiar zrobić jakieś warsztaty? :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam pytanie, też chciałbym pojechać na wymianę, raczej w 3 lo i nie wiem do której klasy trafilabyb w USA, bo na stronach foundacji organizujących wymiany jest napisane, że można wyjechać do 18,5 lat, a przecież High School kończy się mając 18 lat?

    OdpowiedzUsuń
  11. Mając wykształcenie średnie raczej kiepsko o dobrą pracę, nie rozumiem w czym problem żeby iść na studia. Zwłaszcza że nie masz problemu z nauką, z taką znajomością języka angielskiego dostaniesz się na większość dobrych uczelni w Polsce i ogólnie w Europie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale o co Ci chodzi? Widać, że nie jesteś stałym czytelnikiem bloga, więc proszę nadrób zaległości w czytaniu notek, bo Marysia jasno określiła swoje plany na przyszłość.

      Usuń
  12. 55 year-old Database Administrator II Abdul Vowell, hailing from Shediac enjoys watching movies like Mystery of the 13th Guest and Candle making. Took a trip to Ironbridge Gorge and drives a XF. kliknij, aby przesledzic

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku,
tutaj możesz śmiało wyrazić swoją opinię. Jednak zanim to zrobisz, weź pod uwagę, że większość informacji na tym blogu to też opinie, takie same jak twoja. Nie musisz im wierzyć, nie muszą ci się podobać, ale musisz je szanować. Amen i zapraszam do komentowania :)