Następnie przetestowaliśmy płuca palacza z rakiem. Zdrowe płuca mieściły trzykrotną objętość pompki, zanim zostały wypełnione maksymalnie, za to czarne i chore mieściły półtorej pompki. I tak przekonano nas, że palenie zabija.
Po południu Jenn musiała pojechać do szkoły, w której uczy, ponieważ organizowała dni otwarte dla przyszłych zerówkowiczów i prowadziła zajęcia do wieczora. Jeff zabrał tam Colta, który od września idzie do zerówki, aby zapoznał się ze szkołą, więc zostałam w domu z Liamem. Nie miałam serca posadzić go przed telewizorem, więc wybraliśmy się do parku. Dzielnie maszerował przez całą drogę, pełny kilometr, najprawdopodobniej była to najdłuższa piesza wycieczka w jego życiu. Przyglądał się wszystkim roślinom, motylom, kwiatkom, nawet piaskowi na chodniku poświęcił dobrych parę minut. Na placu zabaw bawił się sam, ponieważ mimo perfekcyjnej pogody i godziny odpowiedniej na wyjście z chałupy reszta społeczeństwa zakisła na kanapach z dziećmi i zdecydowanie zbyt dużą liczbą futrzastych szczekaczy, żrąc Cheetosy, które są według nich dobre dla serca. Pozwólcie, że nie skomentuję. Liam pojeździł na zjeżdżalni, po czym na barana zaniosłam go do domu.
Przed snem nakarmiłam go serem żółtym i truskawkami. Nic innego nie mamy poza paroma warzywami i owocami, mnóstwem sosów do koloru do wyboru (szkoda, że nie do jedzenia), galaretką, nuggetsami z McSyfa, mrożoną pizzą, polewą do lodów, dziwnym jogurtem i paczkami żółtych serów zawierających 1% sera. To jeśli chodzi o lodówkę. W szafie na jedzenie są puszki, zupki chińskie, orzechy, masa słodyczy, proszki do upieczenia gotowych ciast, żelki, batony zbożowe i różne dziwactwa, których raczej nie da się jeść. Dzisiaj rano się załamałam, chciałam zjeść śniadanie, ale nie znalazłam nic w lodówce, ugotować też nie ma z czego, więc zjadłam dwa kawałki tortu urodzinowego Jeffa (czekoladowy z proszku z cukrową polewą, nawet masy nie ma, upieczony w naczyniu żaroodpornym) i kilka truskawek. Mam dość!!! Chcę wracać do Polski!!! Na lunch wzięłam trochę surowych warzyw i jabłko, a na obiad zjadłam ciastka, orzechy i resztkę makaronu z żółtym serem. Wczoraj rano upiekłam ciasteczka z masłem orzechowym, czekoladą i bekonem dla Jeffa na urodziny, jedno zjadłam na śniadanie. Chyba się załamię.
ciastka mojej roboty, wyszły super :) |
podczas wczorajszego spaceru |
Marysiu czy dodasz filmik gdzie wystepowalas w telewizji? Prosze!
OdpowiedzUsuńJeśli telewizja wyrazi zgodę, to dodam.
UsuńMarysiu a są wymiany do innych krajów? Np. Anglia, Irlandia albo inne. I na jakiej stronie?
OdpowiedzUsuńRotary takie organizuje.
UsuńKolejny świetny post. Lekcja anatomii SZOK!!! Nie mogę zrozumieć, że szkoła amerykańska jest taka kreatywna, a nie przekłada się to na kreatywność w domu, w stosunku do swoich dzieci, które sadzają przed telewizorem, nie mówiąc już o jakiejś inicjatywie twórczej w kuchni. Dobrze, że ten mały Liam trafił pod twoją opiekę, płakać się chce, jak widzę jak przygląda się roślinom, jakby je widział pierwszy raz w życiu. A już najgorsze jest to, że w takim bogatym kraju nie masz co jeść, mam nadzieję że nie odbije się to na twoim zdrowiu. M.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą w 100%.:-)
UsuńJeśli chce trafic do pittsburgh to trafie do pittsburgh czy do jakiegoś miasta w stanie pensylwani
OdpowiedzUsuńMozesz okreslic tylko stan w ktorym chcesz byc, a nie miasto. Więc jesli ograniczysz sie do Pensylwanii (co jak dla mnie jest totalna glupota, bo tracisz potencjalnie fajne rodziny w innych stanach) to JEST DUZE PRAWDOPODOBIENSTWO ze bedziesz mieszkać w Pensylwanii ale gwarancji nie ma, poniewaz jak tam nikogo ci nie znajda to beda szukac w innych stanach.
Usuńczemu tam akurat?
UsuńZgaduje, że ALDC ;)
UsuńU nas w Polsce raczej wątpię, czy jakaś nauczycielka przyniosłaby do szkoły prawdziwe płuca, a tym bardziej takie czarne płuca palacza. To kolejny powód czemu bym chciała pojechać do ameryki chociaż na trochę.
OdpowiedzUsuńhttp://jestemolkaa.blogspot.com/
U nas to w ogóle inna bajka, jakby nauczycielka przyniosła do szkoły takie prawdziwe płuca, albo martwe koty, to w najlepszym wypadku miałaby prokuratora, bo rodzice pewnie by ją zjedli razem z tymi płucami, zjedli by ją też obrońcy praw zwierząt, a w telewizji byłaby afera przez miesiąc
OdpowiedzUsuńJakby przyniosła prawdziwe LUDZKIE płuca, to zjedli by ją obrońcy praw ZWIERZĄT ??? O_o
UsuńTo było a propos martwych kotów, co nie zmienia faktu, że takie absurdy to polska specjalność :)
UsuńNa biol-chemie moja koleżanka kroiła myszy, a druga w prywatnym gimnazjum "bawiła" się na biologi krowim sercem ;)
UsuńGenialny filmik :) Za niedługo też mam anatomię człowieka, taki filmik z pewnością się przyda na mojej lekcji :D
OdpowiedzUsuńwybierasz się na studia? jakie, dokąd? :) co z Twoją maturą?
OdpowiedzUsuńNie wybieram się.
UsuńZdaję ostatnią część we wtorek.
dlaczego? + ostatnią część czego?
UsuńCzy po powrocie do Polski masz zamiar zrobić jakieś warsztaty? :)
OdpowiedzUsuńChcę, ale jeszcze nie mam nic zaplanowane.
UsuńMam pytanie, też chciałbym pojechać na wymianę, raczej w 3 lo i nie wiem do której klasy trafilabyb w USA, bo na stronach foundacji organizujących wymiany jest napisane, że można wyjechać do 18,5 lat, a przecież High School kończy się mając 18 lat?
OdpowiedzUsuńMając wykształcenie średnie raczej kiepsko o dobrą pracę, nie rozumiem w czym problem żeby iść na studia. Zwłaszcza że nie masz problemu z nauką, z taką znajomością języka angielskiego dostaniesz się na większość dobrych uczelni w Polsce i ogólnie w Europie.
OdpowiedzUsuńAle o co Ci chodzi? Widać, że nie jesteś stałym czytelnikiem bloga, więc proszę nadrób zaległości w czytaniu notek, bo Marysia jasno określiła swoje plany na przyszłość.
Usuń55 year-old Database Administrator II Abdul Vowell, hailing from Shediac enjoys watching movies like Mystery of the 13th Guest and Candle making. Took a trip to Ironbridge Gorge and drives a XF. kliknij, aby przesledzic
OdpowiedzUsuń