czwartek, 11 czerwca 2015

Niedziela nad rzeką

W niedzielny poranek wybraliśmy się do Austin nad rzekę razem z Virginią i jej chłopakiem Joelem. Śniadanie zjedliśmy w Taco Deli - Jenn jadłaby ich breakfast tacos codziennie, gdyby tylko mogła. Moim zdaniem są całkiem przyzwoite, na tyle dobre na ile może być mielonka dwóch czy trzech składników zawinięta w mączny placek. Poczekaliśmy, aż dojedzie do nas Virginia i Joel, zostawiliśmy samochody na parkingu i wyruszyliśmy na "wspinaczkę". Dziesięć minut drogi kamienistą ścieżką i to wcale nie pod górę, ale za to w sam raz dla Colta i Liama. 



Doszliśmy nad rzekę i znaleźliśmy skały, na których usiedliśmy w cieniu drzew. Wybraliśmy kiepskie miejsce na pływanie, ponieważ prąd na środku rzeki był tak mocny, że przewracał każdego, ale za to na brzegu można było wejść do wody. Po ostatnich opadach rzeka odżyła, wcześniej groziło jej wyschnięcie. Bardzo mnie ucieszyła ilość ludzi, którzy przyszli wypocząć na świeżym powietrzu - około południa zrobiło się tłoczno od rodzin z dziećmi i z psami. Jenn powiedziała, że to typowe dla Austin, powszechny model rodziny to 2 rodziców + co najmniej 2 dzieci + co najmniej jedno zwierzę, w 90% pies, często dwa lub więcej.



Liam i Colt byli wniebowzięci. Ich ulubionym zajęciem stało się rzucanie kamykami, robili to z ogromną pasją. Mam nadzieję, że hości będą im częściej fundować podobne atrakcje, takich uśmiechów dawno nie widziałam. Zwykły kamień może czynić cuda! Colt także wspinał się na skały i na drzewa (robi to odkąd zabrałam go do parku i zademonstrowałam wspinaczkę), a ja w tym czasie stałam na płyciźnie i zażywałam darmowego pedicure. W rzece pływało mnóstwo rybek, które jedzą suchy naskórek, spodobały im się moje stopy oraz małe stópki Liama.

Szkoda mi się zrobiło, kiedy dowiedziałam się, że dla Colta i Liama była to pierwsza atrakcja na zewnątrz (poza plażowaniem na Hawajach w przypadku Colta). Muszę namówić hostów, żeby częściej zabierali ich na takie wyprawy. Nie ma nic lepszego niż świeże powietrze, bardzo fajnie spędziliśmy czas nad rzeką.

Przed powrotem do Polski chciałam pojechać do restauracji Texas Roadhouse, więc wybraliśmy się do niej wieczorem, zabraliśmy też Susi. Słynie ona (restauracja) ze steków, są pyszne, do tego kocham ich bułki z masłem cynamonowym oraz orzeszki ziemne do własnoręcznego rozłupania - skorupki rzuca się na podłogę. Obie objadłyśmy się na maksa, nie mogłyśmy przestać jeść, tak nam smakowało. Po jedzeniu Susi zrobiła nam rodzinne zdjęcie - w porę zorientowałam się, że nie mam ani jednej fotki z hostami. Jednak powinniśmy zrobić je wcześniej, mielibyśmy mniejsze brzuchy. 

Później hości zawieźli nas do domu Susi, gdzie zostałam na noc, ponieważ następnego ranka jej mama zabierała nas do parku wodnego, ale o tym w kolejnym poście. Rozmawiałyśmy długo, położyłyśmy się spać bardzo późno. Nie pamiętam, kiedy ostatnio spałam dłużej niż sześć godzin. Być może w sobotę. Nagrałyśmy filmik "best friend tag", zalewałyśmy się przy tym śmiechem, zobaczycie go w wakacje. Wyszedł przekomicznie.

W tle orzeszki i bułka, na dole sałatka dołączona do zamówienia.
Po zjedzeniu tych trzech rzeczy czułam się pełna, a główne danie jeszcze nie nadeszło.

Stek, słodki ziemniak, krewetki i tosty

Susi je bułkę xD

Zdjęcie z hostami :)

8 komentarzy:

  1. Ale się dziwnie czuję, czytając o Tobie w Ameryce, gdy wiem, że już jesteś w Polsce :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy Liamowi i Coltowi trudno było się z tobą pożegnać? W końcu jesteś dla nich jak taka przyszywana siostra.

    OdpowiedzUsuń
  4. Rewelacyjne jest to zdjęcie z hostami. Rzeczywiście nigdy wcześniej nie wrzuciłaś zdjęcia, na której jest cała wasza piątka :) Wydają się być przesympatycznymi osobami. Czy zamierzasz pojechać jeszcze do USA i spotkać się z hostami? Wiem, ze już pojawiały się takie pytania, ale interesuje mnie czy już zaplanowałaś konkretnie, że np. odbędzie się to za 2 lat, czy na razie jest to tylko takie zamierzenie nieokreślone w czasie? Lot samolotem do Ameryki nie należy do najtańszych więc wydaje mi się, że jest to raczej decyzja, którą już przemyślałaś bądź dopiero będziesz rozpatrywać. Czy Maja również myśli o wymianie w przyszłości? I czy podzielisz się z nami informacją jakie ty masz plany na przyszłość? :) Na zakończenie dziękuje za to, ze dałaś mi możliwość odbycia tej przygody razem z Tobą za pośrednictwem tego bloga!

    OdpowiedzUsuń
  5. Piosenka XYLO America zawsze mi sie kojarzy z toba :")

    OdpowiedzUsuń
  6. Marysiu proszę napisz potem w kolejnych postach jak przebiegł lot, czy wszystko poszło sprawnie i co dalej masz w planach :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Marysiu jaki gatunek muzyczny najbardziej lubisz? Masz jakieś ulubione zespoły, wykonawców?

    OdpowiedzUsuń
  8. 42 yr old Help Desk Operator Magdalene McFall, hailing from Dolbeau-Mistassini enjoys watching movies like Outsiders (Ceddo) and Watching movies. Took a trip to Kasbah of Algiers and drives a Ferrari 500 TRC. dowiedz sie wiecej tutaj

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku,
tutaj możesz śmiało wyrazić swoją opinię. Jednak zanim to zrobisz, weź pod uwagę, że większość informacji na tym blogu to też opinie, takie same jak twoja. Nie musisz im wierzyć, nie muszą ci się podobać, ale musisz je szanować. Amen i zapraszam do komentowania :)