Było super, spełniłam swoje marzenie! Zawsze chciałam spłynąć zjeżdżalnią w tych wielkich przezroczystych kołach. Park był ogromny, składał się z dwóch części - starej i nowej, zlokalizowanych w innych częściach miasta. Między nimi jeździł autobus. W pierwszej części do wszystkich atrakcji wykorzystywano wodę z rzeki, często zjeżdżalnie kończyły się właśnie w rzece, za to w drugiej części były lepsze atrakcje, choć było ich mniej. Z trzech dużych zjeżdżalni na dwie trzeba było czekać przez godzinę w kolejce, ponieważ mieli tylko trzy pontony do jednej i dwa do drugiej, transportowane taśmą z dołu na szczyt wieży. Trochę schodziło, ale było warto.
moja ulubiona zjeżdżalnia |
Wróciłam do domu późnym wieczorem, mama Susi mnie podwiozła. Jenn tego dnia pojechała do sklepu z muffinkami, więc na kolację zjadłam muffinkę czekoladową z masłem orzechowym:
Fajne muszą być te parki wodne w USA :3
OdpowiedzUsuńWstaw daty i edytuj jeszcze raz bo nie widzą tych wpisów.
OdpowiedzUsuń