czwartek, 18 grudnia 2014

Odloty, odjazdy i końce

Wczoraj miałam testy z psychologii i z teatru. Testy zdajemy w kolejności od siódmego do pierwszego przedmiotu, więc w poniedziałek był sprawdzian z 7th period - tak się mówi na siódmą lekcję, we wtorek 6th & 5th period, w środę 4th & 3rd. Jak wspomniałam w poprzednim poście, powtórkę z teatru przejrzałam i przerobiłam kilka pytań, o kilka zapytałam się ludzi rano przed testem, jednak okazało się, że i oni nie byli w nastroju na naukę poprzedniego dnia. W jednym z komentarzy pod ostatnimi postami ktoś z was zostawił link do filmiku a propos finals, pozwolę sobie go udostępnić, bo doskonale oddaje moje odczucia odnośnie testów końcowych:


Na psychologię nie uczyłam się w ogóle, nawet nie przeczytałam powtórki do końca, bo mi się nie chciało. I całe szczęście, zmarnowałabym tylko czas! Pytania były trudne, jak zwykle zresztą, ale książka by mi za wiele nie pomogła. Na szczęście nie trzeba było znać definicji wszystkiego, liczyło się wykorzystanie wiedzy w praktyce. Duża część pytań opisywała jakąś sytuację i trzeba było samodzielnie wywnioskować odpowiedź. Pytań było sto, a jedno z nich brzmiało: Mrs. Wensmann is: a) the best, b) the most awesome, c) absolutely stupendous, d) all of the above. Podsumowując: każdy zdobył co najmniej jeden punkt na teście :)

Sprawdzian z teatru był w większości ABCD, tylko jedno pytanie było otwarte: trzeba było narysować scenę, podzielić ją na dziewięć części i je podpisać odpowiednio z kierunkami na scenie. Różnica między trudnymi lekcjami, np. psychologią, a łatwymi, np. teatrem, jest taka, że na teście z tego pierwszego wszystkie cztery odpowiedzi wydają się prawdopodobne, natomiast na łatwej lekcji nawet bez nauki można wywnioskować prawidłową odpowiedź. Przykład:

Na trudnym teście:
Numer na policję to:
a) 999
b) 998
c) 997
d) 911

Na łatwym teście:
Numer na policję to:
a) 98789752982795
b) JD88KC
c) 997
d) jabłko

I właśnie dlatego nieuczenie się na sprawdzian z teatru było dobrym wyborem - odpowiedzi były w większości przypadków oczywiste.

Po zakończeniu testów zostałam w szkole jeszcze na dwie godziny. Nauczycielka tańca pozwoliła mi skorzystać z naszej wielkiej sali z lustrami, więc mogłam poćwiczyć moje układy i zobaczyć się na żywo, a nie na ekranie aparatu, co pomogło mi niesamowicie. Piosenki miałam zgrane na aparat, więc podłączyłam go do wieży i miałam dźwięk jak na dyskotece. Po przećwiczeniu wszystkiego kilka razy zdecydowałam się nagrać mój świąteczny układ, wymyślony poprzedniego dnia. (Czuję się jak w Dance Moms: dwa dni próby i na konkurs YouTube.) Spotkała mnie przykra niespodzianka, otóż kiedy rozpoczynałam nagrywanie, aparat wyciszał muzykę i nie dało się tego zmienić w ustawieniach. Grrr... Myślałam, że wybuchnę, tak bardzo chciałam nagrać ten układ przed świętami! Ale nie mogłam się poddać. Poszłam do nauczycielki i zapytałam się, czy nie ma na telefonie piosenki "Let it go", niestety nie miała. Ale udało jej się wejść na YouTube! Podłączyła swój telefon do wieży i puściła mi muzykę, a ja mogłam się nagrać. Filmik opublikuję jutro na kanale "Zwariowani", punktualnie o 17:00 waszego czasu. Oglądałam go już chyba z 10 razy, tak mi się podoba, a piosenka siedzi mi w głowie i nie daje spokoju. Hostom się podobało, mam nadzieję, że wam też przypadnie do gustu.

W tym tygodniu po raz ostatni widziałam się z Ashley, moją szaloną koleżanką z tańców, oraz z Jimin z Korei. Ashley jeszcze przed świętami przeprowadza się z powrotem do Californii, za to Jimin kończy wymianę, ponieważ jej program jest inny niż wszystkich pozostałych wymieńców - przyleciała tu zeszłej zimy. Jej rok już minął, mój jest prawie w połowie, ale ten czas szybko leci! Z jednej strony chciałabym być w domu, zobaczyć wszystkich, zjeść pyszne polskie jedzenie: schabowego, kajzerkę, surówkę, biały ser, pączka, po czym wsiąść na rower i pojechać do kina. Za to z drugiej strony jak sobie pomyślę, że musiałabym znosić okropną pogodę i szkołę z piekła, to jestem na sto procent, absolutnie i definitywnie przekonana, że czerwiec to najlepsza pora na powrót do domu. Jeszcze tyle mam tu do odkrycia! A jak wrócę do domu i odwiedzę babcię, to natychmiast pobiegnę do jej ogrodu i zjem truskawki prosto z krzaka. W USA nie ma czegoś takiego, jak owoc sezonowy; w sklepie zawsze jest wszystko, niestety nie ma to smaku i czuć, że ta gigantyczna ledwo czerwona truskawka z olbrzymimi liśćmi z plastikowego opakowania o każdej porze roku smakuje tak samo nijako. Polska idzie w tym kierunku, ale mam nadzieję, że ludzie się opamiętają, zanim dojdzie do tego, że w sklepie będzie jedynie pseudochleb tostowy w plastikowych worach. Dostałam dziś komentarz na YouTube pod filmikiem z H-E-B: "A takie zwykłe bułki, np. kajzerki, to są?" Odpisałam, że nie ma. Szybko otrzymałam kolejny komentarz: "To co oni jedzą?!" Dobre pytanie. ZDROWY MIĘCIUTKI PSZENNY CHLEBUŚ, KTÓREGO SKŁAD JEST DŁUŻSZY NIŻ PŁYNU DO KIBLA. Smacznego.

mój nowy sweterek z niedzielnych zakupów

ja i Ashley - pożegnalne zdjęcia z taneczną choinką (nawet jest na niej jazzówka)


lustro nie jest brudne, tylko spryskane sztucznym śniegiem :)


nie ma to jak robić zdjęcie w skoku samej sobie

Jimin i Ashley


skok szpagatowy bez uprzedniego rozciągania = zostanę memem

z nauczycielką tańca
Dziś miałam testy z algebry i historii, poszły mi dobrze, nic ciekawego się nie działo. Wręczyłam nauczycielowi od historii prezent świąteczny (i nie były to czekoladki wypchane czosnkiem i chilli z octem, jak to planowałam kiedyś z przyjaciółką, kiedy nienawidziłyśmy nauczyciela historii w gimnazjum), ale płyta CD Rafała Blechacza z koncertem Chopinowskim. Mój nauczyciel był wniebowzięty, uwielbia Chopina, pewnie będzie słuchał tej płyty całe święta :)

A na koniec: HURRA, KONIEC SZKOŁY!

16 komentarzy:

  1. Marysiu bardzo chcę się nauczyć skorpiona (w leżeniu) z mostka. Tylko że, moja głowa nie może się obrócić (xD ) i ląduję przy tym na twarzy ( xD ) Jakaś rada ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będziesz to pisać pod każdym postem?!

      Usuń
    2. hahaha :D musisz się lepiej rozciągnąć

      Usuń
  2. marysiu mam pytanie czy w ameryce są nowe docinki dance moms bo w polsce nie :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na nowym kanale lifetime lecą odcinki Dance Moms dopiero koniec 1 sezonu (albo początek drugiego) ale szybko zleci :)

      Usuń
  3. jak ja bym chciała mieć lekcję tańca w szkole! macie super sale i pani wygląda na sympatyczną;-) gdzie pokażesz swój układ taneczny? p.s ja też kocham tańczyć!<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj obejrzysz układ Marysi:
      https://www.youtube.com/watch?v=QvFRBxr8FLw

      Usuń
  4. Dlaczego wolisz Gale'a od Peety i go nienawidzisz?
    Czytałaś Więźnia Labiryntu? Polecasz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Peeta jest dla mnie takim kuternogą, nie lubię jego charakteru i jest brzydki, co innego Gale xD
      Nie czytałam.

      Usuń
    2. nie ma to jak ocenianie po wyglądzie, hah

      Usuń
  5. Marysiu, mam do ciebie proźbę , czy mogła byś mi wypisac naturalne mniej szkodliwe dodatki e?

    OdpowiedzUsuń
  6. Marysiu, czy znasz jakiś fajny obóz akrobatyczny?

    OdpowiedzUsuń
  7. Ej a ty po powrocie z USA musisz powtarzać klasę?

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku,
tutaj możesz śmiało wyrazić swoją opinię. Jednak zanim to zrobisz, weź pod uwagę, że większość informacji na tym blogu to też opinie, takie same jak twoja. Nie musisz im wierzyć, nie muszą ci się podobać, ale musisz je szanować. Amen i zapraszam do komentowania :)