poniedziałek, 15 grudnia 2014

Wycieczka wymieńcowa do outletów

Dzisiaj rano pojechaliśmy na zakupy spożywcze do H-E-B, kupiliśmy zapas jedzenia na cały tydzień, jak zwykle, oraz składniki na pierniczki. Wiedząc, że lubię piec, Jenn zapytała mnie, czy nie zechciałabym upiec pierniczków na święta. Zgodziłam się natychmiast, ja już pokażę Amerykanom, czym jest prawdziwy pierniczek! Zapytałam mamę o nasz tradycyjny przepis, zrobię chyba połowę, albo i jedną trzecią, bo z przepisu wychodzi 3 kg ciastek i to ja jestem głównym pożeraczem słodyczy w tym domu, więc pierniczki zamieniłyby się w tłusz i musiałabym zainwestować w nowe ciuchy w większym rozmiarze, a tego wolałabym uniknąć. We wtorek planuję wyrobić masę, która następnie ma stać w lodówce przez trzy dni (jak ja nienawidzę przepisów, w których trzeba czekać!!!), w piątek mam wolne od szkoły, więc będę piec.

W drodze do domu kupiliśmy lunch w Panda Espress, czyli tym chińskim fast-foodzie, który uwielbiam. Zamówiłam to samo co kiedyś, czyli miskę smażonego ryżu i makaronu z orzechami włoskimi w miodzie i krewetkami w słodkim sosie. Pycha, ale porcja ogromna. Pochłonęłam całą, żeby nie zgłodnieć do wieczora, ponieważ wybierałam się na zakupy. Wstąpiliśmy także do Dunkin Donuts, fast-foodu słynącego z donutów, zamówiliśmy... tam tara dam... donuty. 6 krążków polanych cukrem, jeszcze nie próbowałam, ale podobno są przepyszne. Nie miałam już miejsca w żołądku, zjem jednego jutro na śniadanie. Wbrew pozorom w menu Dunkin Donuts oprócz pączków znalazły się także burgery i frytki.

Potem Jeff i Colt podrzucili mnie do Cindy, spotkałam się tam także z Susi i Sophie. Sophie jest wymieńcem z Niemiec, wcześniej się za bardzo nie znałyśmy, ale ostatnio zaczęła jeść z nami lunch, bo odkryła, że mamy go w tym samym czasie. Poprzednio jadła z jakimiś dziewczynami, które tylko siedziały na telefonach, więc cieszę się, że teraz jemy razem. Jest bardzo fajna i nasze wspaniałe międzynarodowe grono powiększyło się o kolejną osobę.

Host mama Cindy zawiozła nas do outletowego centrum handlowego w San Marcos, które jest przeogromne i znajduje się na zewnątrz, podobnie jak galeria, o której pisałam w zeszły weekend. W pięć godzin obeszłyśmy siedem sklepów, obkupiłam się w Victoria's Secret, Aeropostale, American Eagle i Bath&Body Works, pozostałe trzy sklepy to Forever 21, który uwielbia tu strasznie dużo osób, ale mi nie podobają się ich ciuchy, Icing, oraz jakiś mały sklep ze świeczkami. Pozostałe kilkadziesiąt sklepów odkryjemy kiedy indziej, jest tego cała masa. Gdziekolwiek się nie wejdzie, tam są super ciuchy i gadżety. Razem z Susi kupiłyśmy takie same czarne jeansy w Aeropostale, mamy także podobne swetry, więc któregoś dnia ubierzemy się do szkoły jak bliźniaczki. Kiedy był sezon futbolu i mieliśmy Spirit Days w każdy piątek, jednym z tych dni był dzień bliźniaków, niestety nie znałam wtedy nikogo zbyt dobrze, więc się nie przebrałam.

Poza spodniami kupiłam kolejną bluzę i sweter, mimo że mam ich już pokaźną kolekcję, ale wiem, że jak wrócę do Polski i będę próbowała coś kupić, to nic w naszych szmateksach nie znajdę. Wszystko czarne, białe, szare, brązowe i ciemne, nic na mnie nie leży, jakość nie powala, nigdy nic nie mogę znaleźć i generalnie doprowadzam współzakupowiczów do szału. Tutaj jest inaczej, wszystko mi się podoba, więc kupuję masę ciuchów, mam już zapas na parę ładnych lat! No, może bez przesady, ale na pewno będę wracać na zakupy do USA raz na jakiś czas, może w Black Friday :)

Outlety ciągną się we wszystkie strony świata, ciężko to sobie wyobrazić.
Ja i Susi mierzymy kapelusze w Icing.
Obkupione i zadowolone :) (tak, noszę szorty w grudniu i dalej mi gorąco!)


6 komentarzy:

  1. Ja też chcę do USA! ;-) czekam na nowe filmiki!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham tego bloga ;)
    Bardzo chciałabym być na Twoim miejscu :)
    Pozdrawiam Cie Marysiu :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, że wasze grono się powiększyło :) ale masz już długie włosy!!!
    Zrobisz zdjęcia co kupiłaś? Albo dodaj kiedys jak akurat będziesz je miała na sobie ;*
    Niedługo święta, nie zaczynasz tęsknić?

    OdpowiedzUsuń
  4. No właśnie zauważyłam, że masz bardzo długie włosy

    OdpowiedzUsuń
  5. co w Victoria's secret kupilas? ;p

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku,
tutaj możesz śmiało wyrazić swoją opinię. Jednak zanim to zrobisz, weź pod uwagę, że większość informacji na tym blogu to też opinie, takie same jak twoja. Nie musisz im wierzyć, nie muszą ci się podobać, ale musisz je szanować. Amen i zapraszam do komentowania :)