poniedziałek, 27 października 2014

Przedstawiam nową rodzinę

W piątek wieczorem przeprowadziłam się do nowego domu. Leah zabrała mnie z tymczasowej rodziny razem z gigantyczną walizką, która była podejrzanie ciężka i wypchana, nie wiem dlaczego, nie kupiłam tutaj AŻ TYLU rzeczy, oraz z małą walizką, plecakiem, torbą i stosem reklamówek. Nie mam pojęcia, jak się zabiorę z powrotem do samolotu, skoro już po dwóch miesiącach mam dwa razy więcej bagażu.

Nowa host rodzina jest fantastyczna, lepiej trafić nie mogłam! Host mama nazywa się Jennifer i jest przedszkolanką w szkole (coś w stylu naszej zerówki), jest bardzo miła i wspaniale się dogadujemy. Pochodzi z Hawajów, jej pół Japonką, kilka lat spędziła we Francji, więc gdy opowiadam jej o Polsce, ona opowiada mi o tych wszystkich miejscach, szczególnie dużo dowiedziałam się o Hawajach. Mamy świetny kontakt i rozmawiamy cały czas, host mama jest bardzo rozmowna, co mnie niezmiernie cieszy.

Host tato nazywa się Jeff i również jest bardzo fajny, z tym że w przeciwieństwie do host mamy jest cichą osobą. Host mama twierdzi, że ona zawsze rozmawia za dwoje :) Mimo to jest bardzo miły, zawsze chętny do pomocy, a kiedy powiedziałam mu, że lubię Percy'ego Jacksona, to nagrał dla mnie drugą część filmu, który następnie obejrzeliśmy wieczorem.

Mam dwóch host braci: Liam ma 20 miesięcy, a Colt 4 lata. Gdyby byli w tym samym wieku to spokojnie można byłoby wziąć ich za bliźniaków, tak są do siebie podobni. Colt już mi powiedział, że jestem jego najlepszą przyjaciółką :) Lubię moich host braci, często się z nimi bawię, choć znając życie od czasu do czasu będą działać mi na nerwy, jak to dzieci. Liam mówi na razie pojedyncze słowa, za to Colt papla od rana do wieczora i opowiada wymyślone historie. Cały czas zadaje pytania, z czego jestem zadowolona, bo i ja mogę się wiele dowiedzieć, gdy hmama lub htato odpowiadają. Jedną rękę ma w gipsie, tydzień temu skakał po kanapie i złamał sobie palec, jednak nie przeszkadza mu to w dalszych szaleństwach.
Colt i Liam
W rodzinie są także dwa psy: duży Fox i gigantyczny Jack (mogłam pomylić imię drugiego futrzaka, jutro się upewnię). O dziwo nie denerwują mnie, a wręcz przeciwnie - są całkiem miłe :) Nie niszczą mebli, nie ocierają się o mnie 24/7, nie śmierdzą, nie załatwiają się w domu, nie stoją przy mnie kiedy jem, nie szczekają bez powodu. Takie zwierzęta to ja mogę mieć! Mogę spokojnie zasiąść przed telewizorem w salonie na nieziemsko wygodnym fotelu lub wielkiej skórzanej kanapie bez obawy, że moje ubranie zamieni się w futro. Jest fajnie :)

Przeniosłam się do innego miasta, nazywa się ono Buda (czyt. Bjuda) i sąsiaduje z Kyle. Mieszkamy w nowej dzielnicy, dom nie ma nawet roku, obok nas trwają kolejne budowy (tak, zrobię zdjęcia :D). Moja ulica nazywa się Cukrowa Zatoka, już sama nazwa mówi wiele o moim nowym życiu :) Nasz dom jest piękny, wielki i ślicznie w nim pachnie :D Okazuje się, że jednak istnieją Amerykanie którzy utrzymują porządek w domu i nie trzymają wszystkiego na wierzchu. Nawet parkują w garażu, wow! W mojej starej dzielnicy niezbyt często się to zdarzało, część garaży była zbyt zagracona, aby cokolwiek tam wjechało. Hości powiedzieli mi, że w odrębnych dzielnicach mieszkają podobne typy ludzi, coraz częściej to zauważam. Dzielnice bardzo różnią się od siebie, za to w danej dzielnicy wszystkie domy są podobne. Wynika to z faktu, że tutaj domy się kupuje, a nie buduje. Bogaty biznesmen kupuje mnóstwo ziemi, dzieli ją na równe obszary i buduje podobne domy, potem ludzie je kupują i wstawiają jedynie meble, cała reszta jest gotowa. Oczywiście można kupić kawałek ziemi i zbudować dom samodzielnie, jednak jest to rzadko wybierana opcja.

Mam własny pokój, który bardzo mi się podoba! Jest dosyć mały (jak na Amerykę), jest w nim jedynie niewielka garderoba, łóżko, szafka nocna oraz komoda. W pokoju mam telewizor i mogę nagrywać programy, które chciałabym obejrzeć, mam także ogromne okno od strony południowej z widokiem na ogród i bardzo ładną uliczkę, przy której mieszkamy. Przez cały dzień świeci u mnie słońce :) Ostatnio wszystkie dni są bezchmurne, odkąd tu przyjechałam padało może 3 razy. Znów się ociepliło i mamy 32 stopnie. Mam także własną łazienkę, życie jest cudowne!

Weekend spędziłam bardzo aktywnie, ale o tym w następnym poście, bo dzisiaj zabrakło mi czasu. Mam wrażenie, jakbym była w nowej rodzinie co najmniej od tygodnia, tyle się działo! Na koniec dodam kilka zaległych zdjęć:

Mirabelle, Kolten, Dylyn i ja w tymczasowej rodzinie

tak wygląda materiał na piątkowe quizy z angielskiego

przed szkołą mamy stoliki z ławkami, czasami czytam tu książki, kiedy czekam na kogoś


19 komentarzy:

  1. To abardzo dobrze Marysiu !!Obys zostala w tej rodzinie i nie wracala do tamtej macohy . Masz wieklkie szczęście i korzystaj zanim sie skonczy :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Marysiu, pisz, pisz jak nawięcej!!!!!! (tu pełne uznanie za dobrą oragnizację czasu). Świtnie, że masz teraz takie pozytywne odczucia, tak trzymać:)))

    A ze spraw bardziej brutalnie przyziemnych: u was w szkole spokój, nie ma zadnych akcji w zwiazku z ostatnią strzelaniną?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O.o nic nie słyszałam o strzelaninie...

      Usuń
    2. Np http://wiadomosci.wp.pl/kat,1034813,title,Strzelanina-w-szkole-w-USA-Uczen-zabil-kolezanke-ranil-kilka-osob-potem-popelnil-samobojstwo,wid,16984997,wiadomosc.html

      Usuń
  3. Czy te angielskie słówka amerykanskim uczniom nie są znane? Dla polskich większość wydaje się trudna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dużo osób ma kiepskie oceny, więc najwyraźniej ich nie znają

      Usuń
    2. Wrzuć jeszcze kiedyś kolejny zestaw słówek, zobaczymy czego nie umieją nativi;)

      Usuń
  4. Chodzisz do nowej szkoły czy do tej samej co wtedy?

    OdpowiedzUsuń
  5. super, że znalazłaś się w fajnej rodzinie. hmama musi być mega ciekawą osobą! w dodatku fajnie jest mieć młodszych braci - to moje marzenie :) jeśli będziesz bez problemu rozumieć małe dziecko sepleniące po angielsku to chyba nic nie jest ci straszne :D czekam na więcej fotek z okolicy :) i mam nadzieję że w tym domu nie będziesz musiała zmywać po nocach czy sprzątać po psach :)
    pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  6. Teraz bedziesz miala lepsze zycie !! A jak z Mirabelle ? Obydwie chodzicie do starej szkoly ? ;) kaleigh z wami chodzi ? Kocham twojego bloga !<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chodzimy wszystkie do tej samej szkoły, z Mirabelle mam 2 lekcje i lunch

      Usuń
  7. Z tymi rzeczami przy powrocie to możesz je zapakować w kartony i wysłać kurierem :)
    Słyszałam, że niektórzy nawet robią tak na wakacjach, żeby mniej zapłacić :)
    Moźesz zostawić przy sobie najcenniejsze i najpotrzebniejsze rzeczy :3

    OdpowiedzUsuń
  8. No to super człowiek :D Cieszę się, że dostała ci się taka fajna rodzinka :D Liczę że tym razem uda nam się pogadać na Skypaju :P bo muszę się pożalić na ten weekend bo co jedziemy do Krakowa gdzie są targi książki i co nie mogę na nie pójść bo trzeba już wracać bo ciemno a jazda w zamgloną noc jest najgorszą rzeczą na świecie :( I zgadnij jaka premiera została przesunięta... Grim co tym razem na 4.11 a miał już być w tamtym tygodniu, moja cierpliwość wyparowała już po drugim przesunięciu premiery wraz z chęcią zakupu tej książki.
    Co do psów to nie wyobrażam sobie, że ktokolwiek pozwala załatwiać się psom w domu przecież wtedy by tak capiło, ... a już kumam krowa była kosmitą z planety Smród.
    Cukrowa Zatoka kojarzy mi się z klanem na drzewie, była kiedyś taka kreskówka "Kryptonim klan na drzewie" ale nie mam pojęcia dlaczego mi się to akurat z tym kojarzy :P mój zrypany mózg. W sumie obudziłam się dzisiaj o 4:55 więc no potwierdza to moją teorię :D
    Dobra kończę bo mój zrypany mózg domaga się snu albo czekolady, czyli idę czytać :D Pozdrowienia dla nowej rodzinki :) już lubię twoją hmamę za jej japońskie korzenie :D i hejter + Klaudia pozdrawiają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozdrawiam Hejtera i Klaudię, mam nadzieję że uda nam się poskypować. Twój komentarz jak zwykle mnie powalił xD

      Usuń
  9. ale superowo że tak dobrze ci się powodzi! u mnie obecnie jest okropnie:-( czekam na nowe posty z niecierpliwością! <3

    OdpowiedzUsuń
  10. oh! głównie to chodzi o szkołę... Milo że pytasz:-) dzięki za radę, jesteś kochana<3

    OdpowiedzUsuń
  11. 50 year old Account Executive Glennie Kinzel, hailing from Nova Scotia enjoys watching movies like "Time That Remains, The" and Rugby. Took a trip to Flemish Béguinages and drives a Prelude. przeczytaj recenzje

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku,
tutaj możesz śmiało wyrazić swoją opinię. Jednak zanim to zrobisz, weź pod uwagę, że większość informacji na tym blogu to też opinie, takie same jak twoja. Nie musisz im wierzyć, nie muszą ci się podobać, ale musisz je szanować. Amen i zapraszam do komentowania :)