środa, 15 października 2014

Spotkanie z Rickiem Riordanem

W poniedziałek mieliśmy wolne od szkoły z okazji dnia Krzysztofa Kolumba. Przez cały dzień uczyłam się na sprawdzian z psychologii, ponieważ to mój najbardziej zaawansowany przedmiot. Nie jest trudny, ale wymaga pracy. Najpierw przeczytałam 60 stron podręcznika A4, co zajęło mi bardzo dużo czasu, ponieważ czytanie po angielsku skomplikowanego teksu ze zrozumieniem to nie taka prosta sprawa. Wystarczy zgubić jedno zdanie i trzeba się wrócić, bo nie wiadomo, o co chodzi w dalszej części. Na szczęście gruba książka = książka bardzo szczegółowa, wiec coś tam w głowie zostaje. Nie trzeba nic wkuwać na pamięć, wystarczy wszystko raz przeczytać. Autor ubarwia tekst historiami z życia wziętymi, np. co się stało osobie, która miała uszkodzone corpus callosum w mózgu, wiec ciekawie się to czyta. Po przeczytaniu wszystkiego musiałam wypisać definicje wszystkich nowych psychologicznych słówek z listy nauczycielki, których było kilkadziesiąt. To ma nam pomoc w zapamiętaniu informacji (i rzeczywiście pomaga), poza tym dostajemy dobra ocenę w łatwy, choć pracochłonny sposób. Na koniec powtórzyłam co ważniejsze informacje i tym oto sposobem minęło mi 6 godzin. Ale test poszedł mi bardzo dobrze, na pewno lepiej niż poprzednie testy, wiec było warto, poza tym wiedza z psychologii przydaje się w życiu, zauważyłam, ze bardzo często jej używam, wiec czas poświęcony na naukę nie jest czasem zmarnowanym.

Wieczorem pojechałam z Johnem na spotkanie z Rickiem Riordanem do Austin. Tłum, jaki zebrał się przed wejściem, bardzo mnie zaskoczył. Musiałam odstać swoje w mega długiej kolejce, ale było warto. Po drodze spotkałam gościa przebranego za Pana D. (wtajemniczeni w Percy'ego wiedzą, o co chodzi), zachowywał się tak samo jak oryginał. Każdemu przechodniowi mówił "Dopiero tu przyszedłeś, a już mnie denerwujesz!" i rozśmieszał wszystkich, przez cały czas zachowując pokerową twarz. Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie zrobiła sobie z nim zdjęcia :D

Dostałam "Krew Olimpu" z autografem Ricka, w twardej okładce! Kocham twarde okładki, a tym bardziej autografy! Następnie mogłam sobie wybrać koszulkę: pomarańczową z Obozu Herosów lub fioletową z obozu Jupiter. Wybrałam pomarańczową, strasznie się ucieszyłam z tej koszulki, ponieważ dosłownie kilka godzin wcześniej miałam ją kupić na eBayu, ale o niej zapomniałam. Chcę się przebrać za Annabeth na Halloween, wiec mi sie przyda. Stwierdzam, że także jestem dzieckiem Ateny, nienawidzę pająków.

Spotkanie rozpoczęli prowadzący oraz Pan D., rozśmieszając wszystkich swoimi żartami. Najbardziej zdziwiło mnie to, że na spotkanie przyszły głownie dzieci z podstawówki z rodzicami, ludzi w moim wieku było bardzo mało. Ogromna sala teatralna była całkowicie zapełniona, nie zostało ani jedno wolne miejsce. Przyszło pewnie z tysiąc osób, możne nawet więcej. Kiedy Pan D. wkurzył się na drugiego prowadzącego, że zaprasza wszystkich nas do Obozu Herosów, zszedł ze sceny, a po nim wszedł Rick.






Niesamowicie było go zobaczyć na żywo! Do tej pory był dla mnie wirtualna postacią, teraz do mnie dotarło, ze on naprawdę istnieje xD Opowiadał o swoim dzieciństwie i rodzinie, o tym, jak zaczął pisać książki, o czasach, kiedy był nauczycielem itp. 90% tej prezentacji możecie obejrzeć tutaj, prawie nic sie nie zmieniło:

Koszulkę, podpisaną książkę i wspomnienia ze spotkania zachowam na zawsze, było fantastycznie. Przy okazji dowiedziałam się, ze w grudniu będzie spotkanie z Johnem Flanaganem, mam nadzieję, że uda mi się pojechać.

Rick zapowiedział premierę nowej książki:

12 komentarzy:

  1. Mogłabyś podać te blogi innych wymień ców? Wiem, że pewnie dużo osób już cię prosiło xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyświetl jej pełny profil i tam będzie lista blogów, które obserwuje, w tym blogi innych wymieńców

      Usuń
    2. Ok, dzięki ;*

      Usuń
    3. Wyświetl jej pełny profil i tam będzie lista blogów, które obserwuje, w tym blogi innych wymieńców

      Usuń
    4. Wyświetl jej pełny profil i tam będzie lista blogów, które obserwuje, w tym blogi innych wymieńców

      Usuń
  2. Hejka. mam takie pytanie. Jak mówisz do host rodziców? Po imieniu czy po prostu starasz sie mówic tak aby nie zwracać się bezpośrednio?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teoretycznie po imieniu, ale tak naprawdę to zawsze jest "you"

      Usuń
  3. Ale ci zazdroszczę:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie że ci się podobało.Życzę udanej wymiany.
    Twoja fanka Iza

    OdpowiedzUsuń
  5. Zazdrość Alert :P
    Moje podsumowanie tych człowieków z naszego rocznika których nie było tam za dużo : Nie znacie się ludzie :P
    Skoro to spotkanie było podobne to wiesz coś o nowej serii, czy dalej znana jest tylko nazwa ?
    Marysia ani mi się waż spojlerować pamiętaj, ja swoją kopię otrzymam dopiero za tydzień, aż 7 dni :( Ćwiczymy cierpliwość :D
    No cóż wy mieliście wolny poniedziałek my wtorek :D
    Czekam na zdjęcia :P
    Pozdrawiam i liczę, że uda mi się gdzieś wbić w sobotę do twojego grafiku :P
    Ps. Pamiętasz otrzęsiny? albo bardziej nasze przygotowania ?
    Mam nadzieję, że tak :P Wyobraź sobie, że nie byliśmy najbardziej niezorganizowaną klasą w historii nam przynajmniej taniec wychodził, dzisiaj widziałam klasę której no cóż nawet taniec średnio wychodził, a inni po prostu siedzieli sobie na materacach i nic nie robili :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Czemu Rick nie moze przyleciec do Europy? :c dałabym wszystko, żeby tam być. . Śledzę jego twórczośc juz od 5 lat... :c ahh, czemu kurcze on mieszka w Teksasie xddd

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku,
tutaj możesz śmiało wyrazić swoją opinię. Jednak zanim to zrobisz, weź pod uwagę, że większość informacji na tym blogu to też opinie, takie same jak twoja. Nie musisz im wierzyć, nie muszą ci się podobać, ale musisz je szanować. Amen i zapraszam do komentowania :)