Żyję, nie umarłam! Ostatnio tyle się działo, że nie miałam czasu pisać bloga! Wczoraj pojechałyśmy z Mirabelle i Lynne na zakupy, żeby kupić ubranie na Homecoming Dance i wróciłyśmy do domu bardzo późno. W ten piątek w naszej szkole odbędzie się Homecoming - uroczystość odbywająca się co roku w każdym amerykańskim liceum, która według tradycji ma na celu powitanie w szkole absolwentów oraz uczniów. W praktyce jest inaczej. Po pierwsze, nikt nie wie dlaczego Homecoming istnieje i co to słowo znaczy. Aby się czegokolwiek na ten temat dowiedzieć, musiałam skorzystać z dobrodziejstwa jakim jest internet. Od koleżanek ze szkoły dowiedziałam się tyle, że w tym dniu wszyscy przypinają do koszulek "mums" (obrazek po prawej),
wieczorem odbywa się mecz futbolu, jak zresztą w każdy piątek, tyle że przychodzi na niego więcej osób, a po meczu na sali gimnastycznej odbywa się impreza taneczna dla uczniów.
W tym roku tematem przewodnim jest "neon". Zamiast ubierania się w sukienki i garnitury, jak to się odbywa w wielu szkołach, my mamy włożyć na siebie coś neonowego - tak kolorowego, żeby aż raziło w oczy. Dlatego pojechałyśmy wczoraj na zakupy. Ja nic nie kupiłam, wszystko wydawało mi się brzydkie, bo pojechałyśmy do trochę kiepskich sklepów, zupełnie nie w moim stylu. Za to Mirabelle kupiła różową spódnicę, zrobię jej w piątek zdjęcie i tu wstawię, to sami zobaczycie. Wygląda naprawdę ślicznie! Ja mam zamiar ubrać się cała na żółto.
W tym tygodniu z okazji Homecomingu każdego dnia się przebieramy się zgodnie z tematem wyznaczonym przez szkołę. To znaczy, nie musimy tego robić, ale jest to fajna zabawa i sporo osób bierze w niej udział, włączając nauczycieli. Normalnie dni przebieranek są w piątki z okazji meczów futbolu, jednak tym razem przebieramy się codziennie. Wielki baner w głównym korytarzu szkoły informuje, co mamy nosić w danym dniu.
Uwielbiam przebieranki! Muszę za każdym razem wysilać kreatywność do granic możliwości, ponieważ wzięłam z Polski tylko najpotrzebniejsze ubrania i nie mam zbyt dużego wyboru. W tym tygodniu przebrałam się po raz pierwszy, i to dwa razy: w tropikalny wtorek i dekadowy czwartek. Moje koleżanki przebierają się za każdym razem, co mnie dodatkowo motywuje :)
|
Decades day: ja jako hipis :) |
Świetne przebrania, mimo tego, że nie masz za dużo ciuchów :D
OdpowiedzUsuńAle suuuper pomysł! W Polsce też takie coś powinno być! Świetny post, czekam na nowe z niecierpliwością! <3
OdpowiedzUsuńW USA trzeba zdawać maturę ?
OdpowiedzUsuńjeśli chcesz iść na studia to tak
UsuńMarysiu, w USA masz swoją klasę czy każda lekcja jest z innymi uczniami ?
OdpowiedzUsuńKazda z innymi uczniami
UsuńJak tam z hmamą, lepiej ?
OdpowiedzUsuńnie xD ale jestem na dobrej drodze do rozwiązania problemu, napiszę o tym jak już to załatwię
UsuńIle stopni jest teraz w Teksasie?
OdpowiedzUsuń30
UsuńHej :D mam pytanko , czy gdy zaliczyłaś test to wybierałaś do jakiego stanu chcesz jechać ? Jest taki wybór ? Można do testu podchodzić kilka razy ? I jeszcze jedno trochę dziwne ale gdy jesteś w stanach a masz polski numer i dzwonisz do znajomej która również jest w stanach to naliczają koszty takie jak byś dzwoniła z zagranicy do polski czy poprostu jakbyś była w polsce i rozmawiała z koleżanka z polski ( mam nadzieję że rozumiesz ) pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńnie wybierałam, ale można wybrać każdy stan
Usuńnie wiem
nie mam pojęcia, ale raczej naliczają jak za granicę, w końcu obsługuje cię obcy operator
Dlaczego już nie piszesz bloga ?
OdpowiedzUsuń