piątek, 23 stycznia 2015

DZIEŃ 2 - Wdepnęłam w rzekę

Witajcie w drugim dniu Amerykańskiego Odchudzania! 

"W Teksasie nie pada" - pomyślała Marysia jesienią ubiegłego roku. Bardziej pomylić się nie mogła. Otóż dziś szalała taka zlewa, że z okna ledwo widziałam dom naprzeciwko. Wyzwaniem numer jeden stało się dojście/dobiegnięcie do autobusu szkolnego w odpowiednim czasie; nie spóźnić się, ale moknąć pół godziny. Mission accomplished, niestety wdepnęłam trzy razy w rzekę chodnikową. Nie wyolbrzymiam, chodnikami płynęło kilka centymetrów wody. Dobrze, że zdecydowałam się założyć Vansy, ponieważ wysoka guma uchroniła mnie przed utonięciem podczas przechodzenia między budynkami w szkole. Mimo wszystko w drodze do autobusu buty stały się nie tyle wodoodporne, co wodooporne - tyle w nich było wody, że więcej nabrać nie mogły. Zaraz po wejściu do szkoły udałam się do ubikacji i wysuszyłam buty oraz skarpety pod suszarką do rąk. Nie byłam jedyna, niektórzy pytali nauczycieli podczas lekcji, czy mogą iść wysuszyć buty i otrzymywali pozwolenie. Podczas ostatniej lekcji dyrektor ogłosił komunikat, że wszystkie zajęcia pozalekcyjne zostają odwołane, a późny autobus nie będzie kursował. Tenisa oczywiście nie było.

Podsumowanie dnia:

Sport: 
taniec - 1 godzina

Jedzenie:
śniadanie: to co wczoraj - sałatka z awokado, papryką, pomidorem, migdałami i serem żółtym
lunch: sałatka z tuńczyka, sałata, pomidorki koktajlowe + jabłko
przekąska: jogurt grecki + banan
przekąska nr 2: hawajskie orzechy, które przysłała mi siostra host mamy
kolacja: sałata, makaron japoński z warzywami, paluszki rybne + widelec tuńczyka

Ocena:
-5

Zdjęcia jedzenia:





21 komentarzy:

  1. Jakich języków uczyłaś się w szkole? Chodzi mi o ten poza polskim i angielskim, bo to raczej jest oczywiste :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam Twojego bloga. Zawsze uważałam Cie za drobniutką osobę! (ja sama jestem szczupla, wiec nie mysl, ze jestem jakims grubasem, ktory kazdego uwaza za chudego xD). Dziwi mnie to, ze się odchudzasz. Nigdy by nie pomyslala, ze powinnas. Chociaz w sumie może po zdjęciach nie widać tak dokladnie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesli mnie nie znasz, to raczej nie zauwazysz. Ja zauwazam, znajomi zauwazaja, waga tez zauwaza :)

      Usuń
  3. Marysiu, polecam ci temat JAK PRZYSPIESZYĆ PRZEMIANĘ MATERII?
    http://www.katsuumi.pl/2015/01/jak-przyspieszyc-przemiane-materii.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie sie czyta twojego bloga :) codziennie czekam na nowy post :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czemu nie jesz obiadów ? :)

    OdpowiedzUsuń
  6. >śniadanie: to co wczoraj - sałatka z awokado, papryką, pomidorem, migdałami i serem żółtym
    l>unch: sałatka z tuńczyka, sałata, pomidorki koktajlowe + jabłko
    >przekąska: jogurt grecki + banan

    Czy nie czujesz się głodna przy takim zestawie??? (swoją drogą, ładnie wygląda na zdjęciach)
    Z jednej strony, nie dziwię się, że się wkurzasz, że przy swej aktywności i sprawności fizycznej do szczupłych nie należysz, ale ... tak jak, nie mamy wpływu na mózg, kolor oczu, itp którym obdarzyła nas natura, tak i z naszą budową czy przemianą materii też musimy się pogodzić.

    Tak, podziwiam, że ostro zabrałaś się za siebie, ale zważ czy skórka warta wyprawki na dłuższą metę. Ograniczenie słodyczy, chipsów, podjadania, obżarstwa plus ruch - zdecydowanie TAK, ale ścisła dieta w Twoim przypadku - mam wątpliwości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, na to samo chciałam zwrócić uwagę Marysi! Ograniczenie jedzenie z jej wagą może nie rozwiać problemu.

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    4. Dobrze się czujecie? "Z jednej strony, nie dziwię się, że się wkurzasz, że przy swej aktywności i sprawności fizycznej do szczupłych nie należysz, "... Marysiu, wg mnie te komentarze to jakby zakamuflowane hejty. Slicznie wyglądasz i nalezysz do szczuplych. Nie mam celu zeby Ci specjalnie schlebiac. Ja nawet nigdy nie komentuje blogow, ale teraz po tych komentarzach musialam. Nie wierz w te glupoty, ktore Ci tu wypisuje jakas zazdrosnica. //poprzednie komentarze usunelam, gdyz mam problem z internetem i 2 razy napisalam to samo.

      Usuń
    5. > "Z jednej strony, nie dziwię się, że się wkurzasz, że przy swej aktywności i sprawności fizycznej do >szczupłych nie należysz, "... Marysiu, wg mnie te komentarze to jakby zakamuflowane hejty

      Żartujesz chyba. Tak, rozumiem, że Marysia chciałaby być bardziej smukła, ale taka jaka jest jest wystarczająco śliczna, jak zauważyłaś. I właśnie nie ma potrzeby się katować. A zaprzeczenie odczuciom czy wadze jest bez sensu.

      Najlepiej jak sama się wypowie w kwestii hejtów ...

      Usuń
    6. Nie uwazam tego za hejty, a raczej za opinie, nikt nie musi sie z nimi zgadzac, poniewaz to sa OPINIE. Nie mam zamiaru katowac sie dietami, po tym jest tylko efekt jojo i milion problemow, chce po prostu ograniczyc amerykanskie syfy, jesc mniej i ruszac sie wiecej. Chce wrocic do wagi, ktora mialam w Polsce :)

      Usuń
    7. Ja osobiście jestem dość szczupła, bo po prostu jestem taka z natury. Myślę, że każdy ma inne predyspozycje. Jedni cały czas coś jedzą, a w ogóle nie tyją, inni codziennie patrzą na jedzenie i liczą kalorie, pomimo tych ograniczeń i tak tyją. Pomimo wszystko uważam, że jeśli chcesz schudnąć, gdyż przytyłaś, to niesłuchaj się głupio mądrych i rób swoje. Ja nie chcę być super miła, tylko szczera. Na odchudzanie polecam dietę wyłączającą produkty mleczne i tłuszcze : masło, mleko, jogurty, sery itd. Bieganie,brzuszki i ćwiczenia z MelB

      Usuń
  7. Malujesz się do szkoły?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A reszta nastolatków w Ameryce się maluje, jest ich więcej czy mniej w Polsce?

      Usuń
    2. dużo osób się mocno maluje, ale dużo osób nie, każdy ma zupełnie inny styl

      Usuń
  8. Gdybym nie wiedziała ile ważysz dałabym ci ze 53 kg, masz chyba popsutą wagę hahaha

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku,
tutaj możesz śmiało wyrazić swoją opinię. Jednak zanim to zrobisz, weź pod uwagę, że większość informacji na tym blogu to też opinie, takie same jak twoja. Nie musisz im wierzyć, nie muszą ci się podobać, ale musisz je szanować. Amen i zapraszam do komentowania :)