czwartek, 29 stycznia 2015

DZIEŃ 8 - Wygrałam pierwszy mecz!

Dzisiaj na tenisie wygrałam mecz z jedną z moich koleżanek, więc trenerka postanowiła zabrać mnie jutro na zawody, ponieważ jedna z dziewczyn się rozchorowała i zwolniło się miejsce. Grałam inną rakietą niż zazwyczaj, na początku szło mi koszmarnie. Zazwyczaj odbijam piłkę zbyt lekko i trafiam w siatkę, jednak dzięki tej rakiecie wybiłam kilka piłek aż za kort. Jednak szybko się do niej przyzwyczaiłam i udało mi się wygrać mecz 6-5. Od grudnia poczyniłam spore postępy, a dzięki codziennym treningom spełnią się słowa trenerki, że do końca sezonu stanę się zawodową tenisistką.

Po tenisie od razu poszłam do pracy, kolejne 15$ wpadło mi do kieszeni. Dzieciaki zachowywały się koszmarnie, malowały po ścianach, krzyczały, płakały, rozrabiały, biły, itp, na szczęście mama była cały czas w domu i prosiła mnie o pomoc przy tych, które akurat były grzeczne. Ma świadomość, że jej dzieci są lekko mówiąc niesforne, więc nigdy mnie o nic nie obwinia, za to dziękuje za cierpliwość.

Podsumowanie dnia:

Sport: 
tenis - 70 minut

Jedzenie:
śniadanie: jajecznica z cebulą, szpinak, pomidorki koktajlowe
lunch: makaron z wczorajsza, pomidorki + małe szkolne jabłko
przekąska: jabłko i jogurt limonkowy z musli
kolacja: (podczas babysittingu) kurczak, spaghetti, brokuły i kalafior, pomidor, orzechy

Ocena:
5+

Zważyłam się dziś wieczorem, wynik = 62 kg! Schudłam kilogram przez ostatnie siedem dni, oby tak dalej!
Zdjęcia jedzenia oraz dwójki młodszych dzieci, którymi się opiekuję:






Sophie 
Ozzie

16 komentarzy:

  1. Haha jakie słodkie dzieci :D :D Jak z jakiegoś filmu XDD

    OdpowiedzUsuń
  2. Życzę powodzenia na zawodach! Mam nadzieję, że się nie zestresujesz. Ja na ostatnich ledwo stanęłam na korcie, ale po pierwszym gemie, wgl się nie denerwowałam. Trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  3. Czesc Marysiu czy masz gmaila albo inne konto gdzie moglabym wyslac ci nieco dluzsz wiadomosc z zapytaniem bo nie chcialabym sie rozpisywac w komentarzu? Pytanie dotyczy oczywiscie wymiany a raczej szkoly w Ameryce a nie mam sie zbytnio kogo innego zapytqc :p

    OdpowiedzUsuń
  4. W szkole piszesz w zeszytach czy masz segregatory?

    OdpowiedzUsuń
  5. Super dzieciaczki :) Życzę powodzenia na zawodach!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Marysiu, na jakim poziomie byłaś z angielskim zanim wyjechałaś? Zawsze piszesz, że raczej nie miałaś problemów komunikacyjnych, czytałaś książki i oglądałaś filmy po angielsku, ale chciałabym sobie to bardziej zobrazować, chodzi mi o klasyfikację A1,A2,B1,B2,C1,C2.

    OdpowiedzUsuń
  7. To na pewno C1, bo na C2 to nawet niektórzy native speakerzy nie mówią :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, C to już certyfikaty się dostaje i można uczyć :) nie spotkałam się z książką w liceum wyższą niż B2+

      Usuń
    2. Biorę teraz w LO książkę z C1

      Usuń
    3. No to też na pewno zależy od szkoły, ludzi, grupy ;) bo jak są chętni to czemu by mieli być na poziomie niżej xD

      Usuń

Drogi czytelniku,
tutaj możesz śmiało wyrazić swoją opinię. Jednak zanim to zrobisz, weź pod uwagę, że większość informacji na tym blogu to też opinie, takie same jak twoja. Nie musisz im wierzyć, nie muszą ci się podobać, ale musisz je szanować. Amen i zapraszam do komentowania :)