Dostępnych było 8 kortów, więc nie wszyscy mogli grać jednocześnie. Musiałyśmy czekać na swoją kolej, pogoda była tragiczna, zamarzałam w legginsach do kolan i w polarze, co dopiero pozostali w szortach. Około dziesiątej rozpoczęłyśmy z Sarah pierwszy mecz, który udało nam się wygrać po remisie w drugim secie. Akurat wtedy wyszło słońce, na początku było super, za to później pożałowałam ładnej pogody. Nasz mecz trwał tak długo, że opóźnił kolejkę, więc miałyśmy tylko kilka minut przerwy, potem rozegrałyśmy drugi mecz. Tym razem o mało co się nie roztopiłam na korcie, tak było gorąco. Ten mecz przegrałyśmy, a trzeci poszedł nam jeszcze gorzej, ponieważ miałyśmy mniej więcej trzyminutową przerwę pomiędzy nimi oboma. Wyobraźcie sobie, że gracie w siatkówkę plażową w upalny dzień od 10:00 do 15:00, a teraz dodajcie do tego legginsy i T-shirt i odejmijcie morze. Wynik? Dobrze, że nie dostałam udaru. Ale poza tym było super...
... pomijając fakt, że zamieniłam się w buraka. Tak się spaliłam na słońcu, że moje czoło stało się czerwone, oczy pozostały nietknięte, policzki wyglądały jak dwa dojrzałe pomidory, a pod nimi został biały pas na dole twarzy. Ręce czerwone, nogi trójkolorowe: łydki zaróżowione, kolana brązowe (w trakcie drugiego meczu podciągnęłam legginsy), uda białe. Miałam nadzieję, że kiedy rano się obudzę, do będzie lepiej. Nie mogłam się bardziej pomylić. Zburaczałam jeszcze bardziej. Uratował mnie kredko-korektor, doprowadziłam się do stanu, w którym mogłam wyjść na zewnątrz i nikt nie mylił mnie ze znakiem stopu. Jedna dziewczyna w szkole zapytała mnie, czy się poparzyłam na słońcu, za to Sophie stwierdziła, że nie zauważyła różnicy (wielkie dzięki, Sophie!).
Po powrocie do domu musiałam nadrobić cały dzień szkoły: napisać wypracowanie, nauczyć się na sprawdzian z psychologii, zdefiniować ok. 30 psychologicznych słówek, przeanalizować 15 pytań, rozwiązać 20 piekielnie trudnych zadań na algebrę, którymi tak się zirytowałam, że zaspamowałam konwersację na facebooku z moimi koleżankami-wymieńcami:
- czwartek
- czwartek
Jeśli kogoś interesują nasze rozmowy po angielsku, to właśnie tak to wygląda.
Kiedy udało mi się uporać z zadaniem domowym, zdecydowałam, że muszę potańczyć, ponieważ w najbliższych dniach na pewno nie będę mieć na to czasu, a nie chcę mieć zakwasów. Następnie zjadłam kolację, wzięłam prysznic i wykończona padłam na łóżko. Do tego wszystko mnie bolało przez okropną cudowną pogodę. Muszę zainwestować w krem przeciwsłoneczny.
Podsumowanie dnia:
Sport:
tenis - jakieś 5 godzin
Sport:
tenis - jakieś 5 godzin
taniec - 1 godzina
Jedzenie:
śniadanie: Egg McMuffin i 2/3 owsianki
Jedzenie:
śniadanie: Egg McMuffin i 2/3 owsianki
przekąska: sałatka z pierwszego zdjęcia
lunch: kanapka z Subwaya podzielona na pół - w przerwie między meczami miałam czas tylko na kilka gryzów
kolacja: jogurt z pierwszego zdjęcia, pół grejpfruta, mały kawałek ciasta dyniowego
Ocena:
5
lunch: kanapka z Subwaya podzielona na pół - w przerwie między meczami miałam czas tylko na kilka gryzów
kolacja: jogurt z pierwszego zdjęcia, pół grejpfruta, mały kawałek ciasta dyniowego
Ocena:
5
zjadłam tylko jogurt i sałatkę |
Mcdonalds |
lunch na tenisie |
Haha kup sobie lepiej ten krem :D
OdpowiedzUsuńA ktos z waszej drużyny wygrał cos na zawodach? ;**
prawie każdy, nasza szkoła była najlepsza
UsuńMarysiu, mam zamiar przejść na dietę bez pszeniczą, ale nie mam czasu na jedzenie pięciu posiłków dziennie. Myślisz, że jeśli będę jadła 3 posiłki dziennie to ta dieta zadziała w takim samym stopniu jak bym jadła 5 posiłków dziennie?
OdpowiedzUsuńTo zależy, co jest twoim celem. Jeśli chcesz schudnąć, to jedz częściej, inaczej spowolnisz metabolizm. Ja jem 4 razy dziennie, co mi wystarcza :) Za to jeśli chcesz być zdrowsza, to zadziała.
UsuńWiem ze nie na temat i to pytanie bedzie ci sie wydawac dziwne ale licze na odpowiedz(o ile wiesz cos na ten temat ;)) Czy w ameryce sa szkoly muzyczne- nie chodzi mi o "klasy muzyczne" czy same zajecia tylko szkoly zawodowe takie jak w polsce i czy sa one tylko prywatne? chodzi mi o to ze jakbym chciala pojechac na wymiane to moglabym chodzic do drugiej szkoly? bo wlasnie chodze do takiej szkoly wiec slabo by bylo na rok przerywac te edukacje cwieczenie ( na instrumencie) itd. Pytam sie po prostu czy takie szkoly istnieja w usa i czy nie sa przerazajaco drogie? jezeli masz oczywiscie jakies pojecie na ten temat i moglabys odpowiedziec to bylabym ci bardzo baaaaardzo wdzieczna ;)))
OdpowiedzUsuńW szkołach są zazwyczaj jakieś klasy muzyczne, gitara, pianino czy inne. Ale to zależy od szkoły.
UsuńNigdy nie słyszałam o takiej szkole, większość osób uczy się grać na instrumentach w zwykłej szkole na lekcjach.
UsuńChleb żytni zawiera pszenicę?
OdpowiedzUsuńMusisz sprawdzać skład na etykiecie.
Usuń