Zacznę od podsumowania 17 dnia Wyzwania, a moje arcyciekawe wywody życiowe znajdziecie pod zdjęciami jedzenia z dzisiaj xD
Sport:
SKALPEL WYZWANIE - 40 minut
rozciąganie - 30 minut
akrobatyka i taniec (głównie skoki) - 20 minut
Jedzenie:
śniadanie: jajecznica i kanapka z Bieluchem, ogórkiem i pomidorami + zielona herbata
obiad: kurczak z warzywami i kolorowym makaronem
przekąska: sałatka owocowa (taka jak wczoraj)
kolacja: 7 plastrów cukinii w bułce (nie zrobiłam zdjęcia, ale jest w poście z wczoraj)
Ocena:
5+
Rano poszłam na zakupy, zrobiłam śniadanie i poprawiłam 16 rozdział mojej książki. Potem wzięłam się za kręcenie vlogów o zdrowym odżywianiu i tak się rozgadałam, że każdy z nich trwa - o zgrozo - kilkanaście minut! Ciekawe czy jakiś widz dotrwa do końca... xD Potem poodpisywałam na wszystkie komentarze i sprawdziłam ze 20 razy, czy dostałam maila o host rodzinie. Nic nie przyszło, więc wkurzyłam się - za miesiąc mam wyjeżdżać, a ja dalej nic nie wiem!!! Jak do poniedziałku nie dostanę nowych wiadomości, to napiszę do nich, bo nawet nie wiem, w jakim kraju będę chodzić do szkoły we wrześniu. A co do komentarzy to stwierdziłam, że będę odpisywać na nie tylko w niedziele, bo inaczej wchodzę w te skrzynki odbiorcze na wszystkich moich stronach milion razy dziennie i marnuję sporo czasu, gdyż szybkość mojego internetu i pięcioletniego laptopa pozostawia wiele do życzenia.
Potem ugotowałam obiad i nareszcie znalazłam trochę czasu, żeby poczytać książkę. Juhu! Było zimno po deszczu, ale ja się uparłam i wywlokłam na balkon mój nowy fotel, owinęłam się mięciutkim kocykiem i udało mi się przeczytać 100 stron. Tylko. Wiecie - w tamtym roku w wakacje czytałam książkę dziennie, a teraz tylko 100 stron?! To się musi zmienić. Dlatego będę oszczędzać czas na komentarzach, nakręcę w tym tygodniu wszystkie filmiki o odżywianiu (zostało mi 6), a w kolejnych 2 tygodniach cały 5 sezon Zwariowanych i go obrobię, wrzucę na YT i ogarnę ustawienia. Tym sposobem sierpień zostanie mi na czytanie książek!
Nie wiadomo kiedy wybiła 18:00, więc zjadłam kolację i poprawiłam jeszcze jeden rozdział książki. Potem zabrałam się za sport i teraz idę gotować z mamą obiad na jutro. Muszę się nauczyć gotować jak najwięcej rzeczy, żeby w Ameryce nie być skazana na McDonalda i inne syfy, bo tego bym nie przeżyła.
Wooow! Ty to naprawdę mass dużo do zrobienia ;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia! :3
http://bloog-wiki.blogspot.com
W komórce wszystko mi się zacina i zazwyczaj z godzinę oglądam jeden odcinek :).
OdpowiedzUsuńAle warto bo masz niesamowite pomysły i sama jesteś niesamowita :)