wtorek, 22 lipca 2014

DZIEŃ #29 + Basen

Witajcie :)

Dzisiaj od rana czytałam "Harry Potter i Zakon Feniksa" i mimo że czytam to już po raz kilkunasty, to strasznie się wciągnęłam. Pograłam z Mają w szachy, znowu czytałam, poćwiczyłam z Ewą Chodakowską i miałam zamiar nakręcić filmik na YT o mojej wymianie, ale okazało się, że mama z Mają postanowiły wybrać się na basen, więc stwierdziłam że pojadę z nimi. Skończyłam trening, w biegu zjadłam zupę, dolewając wody, żeby nie czekać, aż wystygnie i zbiegłam do samochodu, gdzie już na mnie czekały.

tak spędzam wakacje :)
Na basenie było bardzo fajnie, nauczyłam Maję pływać żabką (choć na razie nie zdejmuje rękawków), popływałam na basenie sportowym, przepływając pół kilometra i ścigałam się z Mają i z mamą na zjeżdżalni (jak zwykle wygrałam xD). Zdradzę wam sekret mojej szybkości: musicie w zjeżdżalni siąść w siadzie prostym, obciągnąć place i zrobić skłon do nóg, dotykając głową kolan, ale patrzeć w przód. Cały czas odpychajcie wodę rękami. Używam tego sposobu od jakichś 10 lat i jeszcze nikomu nie udało się mnie prześcignąć ;)

Potem pojechałyśmy do restauracji i zamówiłam sobie coś, czego jeszcze nie jadłam, bo lubię próbować nowych potraw. Kiedyś zawsze zamawiałam naleśniki albo pierogi, ewentualnie placki ziemniaczane xD A teraz pytanie za sto punktów: dlaczego w restauracjach zawsze dają takie olbrzymie porcje?! Zdarza się też, że dają mikroskopijne, ale w takich zazwyczaj ceny są dość wygórowane... Często mam ochotę na jakąś zupę, drugie danie i deser, ale nie zamówię wszystkiego, bo musiałabym mieć trzy żołądki. -,-

Ogólnie bardzo miło spędziłam dzień, teraz wracam do czytania Harry'ego Pottera <3

Podsumowanie dnia:

Sport:
SKALPEL WYZWANIE - 40 minut
pływanie - 30 minut

Jedzenie:
śniadanie: twarożek, wafel ryżowy z żółtym serem, rzodkiewka z koperkiem i śmietaną, pomidory z cebulą
obiad: krupnik (nie mam zdjęcia, bo zupa wyglądała jak woda(w sumie dolałam wody xD), a warzywa utonęły na dnie)
kolacja: polędwiczki z kluskami kładzionymi i warzywami, surówka z białej kapusty (nie mam zdjęcia, jadłam w restauracji)

Ocena:
5+


Ktoś mnie pytał, co jem na śniadanie, skoro nie jem chleba. Właśnie to!

3 komentarze:

  1. na każdym zdjęciu masz tą samą koszulkę xd

    OdpowiedzUsuń
  2. hej, chciałabym Ci polecić książkę ,,trzy metry nad niebem'' i ,, tylko Ciebie chcę'' :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku,
tutaj możesz śmiało wyrazić swoją opinię. Jednak zanim to zrobisz, weź pod uwagę, że większość informacji na tym blogu to też opinie, takie same jak twoja. Nie musisz im wierzyć, nie muszą ci się podobać, ale musisz je szanować. Amen i zapraszam do komentowania :)