niedziela, 24 sierpnia 2014

Najlepszy sklep i guma do żucia na świecie

Dzisiejszy dzień był super, jak zresztą każdy w Ameryce :D Rano napisałam bloga z relacją z poprzedniego dnia, zjadłam śniadanie, gadałam z hostami, prawie przegrzałam mózg rozwiązując sudoku z lokalnej gazety Johna. Potem host tato pokazał mi stronę internetową ze sprzętem elektronicznym i zaczęłam szukać MacBooka, co wcale nie było takie proste. Nie skończyłam, bo musieliśmy wyjść z domu. Lynne pojechała po jakąś sukienkę, którą komuś pożyczyła, a John zawiózł mnie, Mirabelle, Kaeleigh i Sama do Erin - starszej córki. Z nią mieliśmy robić koszulki.

Najpierw zabrała nas do najlepszego sklepu, jaki wiidziałam. Jeśli libicie malować, rysować, wyklejać, szyć, dekorować, robić scrapbooki, malować koszulki, torby, a nawet buty, to nie wchodźcie do tego sklepu, bo nigdy stamtąd nie wyjdziecie. Mają tam dosłownie wszystko, a jeśli tego nie mają, to mają rzeczy, z których możecie to zrobić. Erin kocha ten sklep i za tydzień mamy znowu tam jechać. Jak kupię telefon to zrobię wam zdjęcie. Kupiliśmy koszulki dla Sama, Erin i Kaeleigh oraz całą masę rzeczy do ich dekoracji. Ja i Maribelle zdecydowałyśmy, że będziemy się tylko przuglądać, a następnym razem zrobimy koszulki, jak już będziemy wiedziały o co chodzi, czego się spodziewać i co kupić w sklepie, bo wybór jest ogromny. Może zrobię sobie nawet buty xD Potem wróciliśmy do domu Erin, który jest ogromny, ma chyba ponad 200m, jak każdy dom tutaj i robiliśmy koszulki. Sam miał taką z napisem REBS na mecze futbolu, bo nasza drużyna to Rebels. Kaeleigh zrobiła czerwoną z naklejką w kształcie piłki futbolowej i nazwiskiem swokego chłopaka, bo to ma być prezent, i drugą dla siebie z kieszonką. Ja mam zamiar zrobić jakąś z motymem akrobatycznym :D

Potem pojechaliśmy do meksykańskiej restauracji z hostami i Erin. Jeszcze nigdy nie byłam w podobnej, więc to była dla mnie nowość. Jak tu przyjechałam to od razu powiedziałam host mamie, że nie jem glutenu i ona pptraktowała to bardzo poważnie, z czego się cieszę, i teraz kupuje mi wszystko bezglutenowe a w restauracjach prosi o bezglutenowe menu :) Na początku dali nam stolik i przynieśli trzy koszyki nachodów z mega ostrym sosem,po którym aż kaszlałam, ale był pyszny. Po kilku minutach przyjęli zamóawienie, wzięłam sałatkę, jak zazwyczaj. Potem przynieśli nam queso, czyli roztopiony ser żółty z kawałkami warzyw w misce i donieśli koszyk naxhosów. Dopiero potem przynieśli nasze zamówienia xD Byłam już tak najedzona nachosami, że nie dokończyłam sałatki. Potem Erin poczęstowała mnie gumą do żucia o dmaku deseru lodowego i cyna,onu, czy coś w tym stylu i zakochałam się w tej gumie. Muszę ją przywieżć znajomym do Polski! Pewnie nie będę jej kupować dla soebie, bo nie żuję gum i uważam, że jest milion lepszych sposobów wydawania kasy niż kupowanie żarcia, zwłaszcza takiego, które i tak się wypluje, ale to było bardzo ciekawe odkrycie.

Coraz bardziej mi się tu podoba, w domu czuję się jak w domu xd Jutro jedziemy do sklepu z ciuchami, może kupię sobie jakieś szorty. Może pojedziemy z taką dziewczyną z sąsiedztwa, krórą hości dzisiaj zaprosili, żeby poznała mnie, bo mówiłam im, że jeżdżę dużo na rowerze i ona też jeździ. Jest bardzo miła, jak zresztą wszyscy ludzie w Ameryce i wymieniłyśmy się numerami telefonu. Ona wychodzi też z psem na spacer do parku, który mamy za domem i powiedziała, że możemy chodzić razem, także strasznie się cieszę, że już tu kogoś znam.

Zapomniałam wam powiedzieć, że hości mają za domem park. Jest tam ścieżka asfgaltowa, przy krórej są różne stacje z tabliczkami objaśniającymi jakie ćwiczenia wykonuje się na danej stacji. Bardzo mi się to podoba, może będę tu przychodzić jak będzie chłodniej, bo na razie est 37 stopni, więc wyjście poza dom nie wchodzi w grę.Ppdobno za tydzień ma już zacząć się "ochładzać" czyli będzie po prostu mniej gorąco xD

16 komentarzy:

  1. Jeju, Marysiu! Jak czytam twoje posty, zawsze pojawia mi się banan na gębie :P Mam pytanie. Ile mają lat Kaeleigh, Mirabelle i Sam? Zastanawiam się czy będziecie na tym samym roku. Wiem, że w USA nie ma klas, ale może będziecie mieli jakąś wspólną lekcję :) O ile któreś z nich wybrało jakiś przedmiot z twojej top5. I jeszcze jedno: Były wolne miejsca? Będziesz chodzić na te przedmioty, które wybrałaś? :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Musisz zrobić kilka zdjęć w tym sklepie!!! Zabiłabym za coś takiego w Rzeszowie. Przez to, że nie dodajesz zdjęć mam wrażenie, że wylądowałaś w zaświatach -_- Czekam na kolejny post i na moją porcję gumy do żucia ;) Baw się dobrze, jedz dużo, noś czapkę i wypatruj Ricka wszędzie gdzie pójdziesz. Nie wiadomo gdzie może się czaić. Dzisiaj zabieram się za ten test na IQ (sprawa musiała najpierw nabrać mocy urzędowej) i postaram się wysłać ci mój wynik.
    Ada :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie! Kupie niedlugo iphone'a i dodam zdjecia. Bede wypatrywac Ricka na kazdym kroku :)

      Usuń
  3. Jejku! Czemu takich sklepów nie ma w Polsce?! :C
    Post jak zwykle świetny!
    Pozdrawiam! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli jesteś z hosta mi w restauracji to musisz płacić sama za swoje jedzenie ? Albo jak coś kupujesz to jak to wygląda ? Jestem tego ciekawa ☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W restauracji nie place, place tylko za rzeczy dla mnie np. szampon do wlosow.

      Usuń
  5. Dziwnie się czuje jak czytam twoje wpisy (świetne wpisy ^^) i uświadamiam sobie że u ciebie jest teraz gdzieś koło 15 a u nas już taka ciemna noc xd

    OdpowiedzUsuń
  6. Marysiu, czy ty miałaś przerwę w tańcu (czyli,że wcale nie trenowałaś, ani w domu, ani poza domem), jeśli tak to, jak długo to trwało ? Wiem że masz filmik o tym, ale z niego trudno mi wywnioskować. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie mialam takiej przerwy, no chyba ze wakacje :D nie wytrzymam w domu bez treningow

      Usuń
  7. A jak nazywa się ten sklep? Bo z tego co wiem to "Target" w Ameryce jest takim sklepem z po prostu wszystkim! :D
    Szkoda, że w Polsce nie ma takich ogromnych sklepów z wszystkim :D
    Jak będziesz mieć nowy telefon to koniecznie załóż instagrama :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Nawet nie wiesz jak się cieszę, gdy widzę nowy post :)
    Pisałyśmy chwilkę na facebooku i strasznie ci zazdroszczę.
    Szkoda, że ja nie miałam takiej szansy aby pzreżyć amerykańską przygodę :D
    Pozdrów host rodzinkę <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Marysiu skoro kupisz tu bardzo dużo rzeczy (wiadomo w końcu będziesz tu cały rok xd) to jak z nimi przelecisz do polski??
    (Ja proponuję wysłać paczkę z ubraniami i czym tam chcesz na swój adres domowy ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. nakręcisz kiedyś jakiś film o tańcu z Kaeleigh?

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku,
tutaj możesz śmiało wyrazić swoją opinię. Jednak zanim to zrobisz, weź pod uwagę, że większość informacji na tym blogu to też opinie, takie same jak twoja. Nie musisz im wierzyć, nie muszą ci się podobać, ale musisz je szanować. Amen i zapraszam do komentowania :)