sobota, 23 sierpnia 2014

Szczepionki, szkoła i zakupy

Rano graliśmy z host rodzeństwem w grę Piraci, którą im przywiozłam z Polski. Nie dokończyliśmy, bo przyjechała nasza koordynatorka z innymi wymieńcami z rejonu: Mattem z włoch i Mai z wietnamu, jeszcze miała do nas dotrzeć jakaś dwójka, ale nie dotarła. Koordynatorka to Leah, która miała być moją host mamą. Na wejściu mnie przytuliła i wszystkim mówiła, że jestem jej <3 Jest bardzo fajna i cały czas żartuje, zdanie "I'm just kidding usłyszałam z jej ust kilkanaście razy :D Potem pojechaliśmy wszyscy razem do szkoły, żeby zawieźć im kopię paszportu i aktu urodzenia, które były w mojej aplikacji! No ale dzięki temu mogłam zobaczyć szkołę :) Jest ogromna, dwupoziomowa, z przeogromnymi korytarzami, które są NOWE, nie to co u nas i nie śmierdzi grzybem jak u nas. Nie widziałam szafek, może były na piętrze, za to widziałam stołówkę wielką jak sala balowa, bibliotekę większą niż nasze publiczne, która wyglądem przypomina empik i gabinet higienistki, mega wypasiony i wielki. Ale czad, tu wszystko jest takie nowoczesne!

Bad news, kazali mi zrobić dodatkową szczepionkę, więc ze szkoły pojechaliśmy do H.E.B., takiego miejscowego Tesco czy Auchan, tylko 2 razy większego. U nas w hipermarketach znajdziecie też zwykłe sklepy, w US tak samo. Jednym z takich sklepów jest przychodnia lekarska, sieciówka. Przychodzisz, wypełniasz druk, wpisują cię do komputera i już. Czekałyśmy z Lynne pół godziny, zrobili mi szczepionkę i w ogóle nie bolało, opowiedzieli mi o szczepionce, żebym wiedziała, co dostałam i po co mi to, pielęgniarki były bardzo zainteresowane moją wymianą i powiedziały że mój angielski jest very good :)  Tutaj wszyscy są tacy otwarci. Nawet opowiedziałam im o lekarzacj w Polsce. A ranę po ukłuciu zakleili mi pięknym plastrem xd a nie taśmą malarską i kawałkiem waty jak w Polsce. Nic nie płaciłam, chyba ubezpieczenie mi to pokryło.

Potem poszłyśmy do właściwego sklepu, gdzie Mirabelle i Kaeleigh robiły już zakupy. o jedzeniu mogę się rozpisywać w nieskończoność, także lepiej będzie, kiedy zrobię o tym filmik jak będę mieć już laptopa. Lynne pytała nas w domu, co zazwyczaj jemy i wpisała na listę zakupów wszystko, co chciałyśmy. Okazało się, że tu nie ma białego sera, więc wzięliśmy jakiś francuski, a jogurt naturalny był tylkongrecki, ale taki też mi odpowiada. W Polsce kupuję opakowania 170g i starczają mi na jeden raz, tu takich nie ma. Kupije się od razu wiadra 907g, czyli ileś tam uncji czy czegokolwiek w czym oni mierzą. Przy kasie Mirabelle wyjęła wszystkie swoje zakupy, już się przeraziłaam, że ja też będę musiała płacić za swoje żarcie, ale jak się zapytałam Lynne to powoedziała mi, że Mirabelle płaci za swoje dlatego że to będzie jej a nie wspólne. W sumie racja, bo ona nabrała różnych słodyczy, kawę ze starbucska w butelce itp. Ja płasiłam tylko za'szczotkę do butów, bo uznałam że są brudne i muszę je umyć.  Z wózkiem wypchanym do gtanic możliwości ruszyłyśmy do samochodu.

Po drodze Lynne wysadziła mnie, Kaeleigh i Sama w szkole, bo był mecz futbolu i grał tam chłopak Kaeleigh. Mirabelle wolała pojechać do domu, bo źle się czuła. Bilet kosztował 2$, w ten sposób szkoła zarabia. Przyszło naprawdę dużo ludzi. W ogóle nie rozumem, o co chodzi wntej grze, po prostu kolesienw ochraniaczach próbują wynieść piłkę poza boisko, zabijając się nawzajem. Serio, wpadają na siebie z taką siłą, że nie rozumiem, jak można chcoeć w to grać, no ale co kto lubi. Potem odebrał nas John i pojechaliśmy do domu. Niedaleko naszego domu John i Kaeleigh zamienili się miejscami i ona zawiozła nas na sam podjazd. Zainteresowałam się czy i ja mogłabym się nauczyć i terz musimy dowiedzieć się, na co pozwala mi ISE, bo słyszałam już kilka odmiennych wersji.

Potem pogadałam z hostami, oglądałam 3 muszkieterów na abc family, w ogóle na tym kanale leci dużo fajnych filmów i seriali, Lynne w tym czasie gotowała ravioli (oczywiście z mrożonki, w ameryce niewiele rzeczy robią sami, choć moja rodzina nawt dużo), warzywa i sos pomidprowy. Było bardzo dobre. Znowunpogadałam z hostami i poszłam spać przed dziesiątą, bo byłam jakoś strasznie zmęczona. Może to przez tutejszą pogodę, czyli zero deszczu, niewiele chmur i 38 stopni :D Nie narzekam, kocham taką pogodę!

10 komentarzy:

  1. Na ABC Family leci mój ulubiony serial Pretty Little Liars-polecam;) a słyszyli Twoi hości o Dance Moms? W Jakim mieście Marysiu jesteś?

    OdpowiedzUsuń
  2. Marysiu w tekście jest błąd ortograficzny ;) 4 akapit napisałaś terz, a pisze się też :)
    Cieszę się, że piszesz co u ciebie <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że chodziło jej o teraz :) Jakoś dziwnie brzmi z "też", bo czego dowiadywali się wcześniej? Choć nie wiem :P

      Usuń
    2. Marysia pisała że pisze na tablecie i trudno poprawiać błędy.

      Usuń
  3. Marysiu, mówiłaś w filmiku, że taka wymiana kosztuje coś koło 35 tys., czyli z własnej kieszeni płaciłaś 35 tys.?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przecież mówiła, że to jej rodzice płacą ratami. Tylko że to jest już koszt całkowity, czyli np. bilety na samolot czy kieszonkowe, które Marysi rodzice muszą jej wysyłać do Stanów- tak jest w umowie.

      Usuń
  4. Dziękuje ci za te wpisy <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Opisałaś całe piękno piłki nożnej <33 //J.

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku,
tutaj możesz śmiało wyrazić swoją opinię. Jednak zanim to zrobisz, weź pod uwagę, że większość informacji na tym blogu to też opinie, takie same jak twoja. Nie musisz im wierzyć, nie muszą ci się podobać, ale musisz je szanować. Amen i zapraszam do komentowania :)