piątek, 12 września 2014

Park zdrowia za domem

Witajcie :)

Dziś po zakończeniu lekcji poszłam razem z Mirabelle oddać nauczycielce zgody rodziców na dołączenie do Leo Club. Pożyczyłyśmy od niej koszulki z logo klubu, które potwierdzają naszą przynależność do niego, jutro mamy je nosić podczas meczu futbolu. Nie wiem, co dokładnie będziemy tam robić, słyszałam, że sprzedawać jedzenie, ale pewności nie mam. Wszystko wyjaśni się jutro.

Po powrocie do domu wzięłam się za odrabianie zadania, ponieważ miałam go bardzo dużo. Jutro mam dwa quizy, co jeszcze dodaje nauki, na szczęście nadchodzi piątek, piąteczek, piątunio! W sobotę jedziemy do Austin do galerii handlowej, idę też na urodziny Micaeli. Koniec weekendu pewnie spędzę na nauce, ponieważ w poniedziałek mam test z psychologii z 2 rodziałów. Quizy z każdego z osobna napisałam na 73% (oba tak samo :D), co jest całkiem niezłym wynikiem. Od 70% jest chyba ocena C, czyli pozytywna. Oczywiście chciałabym mieć same A, ale ten przedmiot jest bardzo trudny i pomimo tego, że rozumiem wszystko, to pytania na quizach były w niektórych przypadkach zbyt skomplikowane.

Potem weszłam na facebooka, mama napisała mi wiadomość z sugestiami, jaki aparat mogłabym kupić, ponieważ zapytała kilku osób, które znają się na fotografii. Po długich poszukiwaniach postawiłam na Samsunga EK-GC110, który wygląda jak aparat z przodu, a z tyłu jak telefon z Androidem, i można z niego dzwonić. Poza tym robi świetne filmy i zdjęcia, a to mnie najbardziej interesuje. Jeszcze nie wiem, kiedy go kupię, pewnie gdzieś w przyszłym tygodniu, więc możecie się spodziewać nowego filmiku! Juhu!

Weszłam też na facebookową grupę wymieńców, doradziłam kilku osobom z problemami, kilka osób doradziło mi. Jeśli jest tu jakiś wymieniec, który nie zna tej grupy, to niech napisze do mnie na facebooku, chętnie dam link. Ta grupa naprawdę ułatwia życie :) Można porównać opinie wielu osób i poprosić o pomoc. Ktoś zadał pytanie, za co płacimy w naszych rodzinach, i ku mojemu zdziwieniu znaczna większość napisała, że hości płacą im za wszystko. Wy też mnie o to pytaliście mnóstwo razy, wiem że część z was chce pojechać na wymianę i was to interesuje, więc opowiem wam o opiniach innych wymieńców i mojej własnej.

Generalnie zauważyłam, że im droższą fundację wybierzecie, tym lepszych macie hostów, choć to nie jest reguła. Ja wybrałam jedną z najtańszych fundacji - ISE, ponieważ niczym się od innych nie różniła. Teraz już wiem, że się różni, są to pozornie drobne różnice. Dziś przeczytałam w komentarzach wymieńców, że ich hości zawsze za nich płacą w restauracji, w kinie, w sklepie pytają się, co by chcieli do jedzenia i im to kupują. Niektórzy gdy wybierają się do galerii handlowej np. z host rodzeństwem, dostają od hostów 20$ na drobne wydatki, bo skoro dzieci hostów dostają kilka dolarów, to oni też. W zasadach programu jest napisane, że jadąc na wymianę stajecie się CZŁONKIEM RODZINY, macie takie same obowiązki, ale i takie same prawa jak oni. Jak napisałam na facebooku, że ja płacę w restauracji za siebie, w supermarketach też, i ogólnie gdziekolwiek idziemy, tam płacę za siebie, np. bilety wejściowe na jakieś festiwale, czy coś w tym rodzaju, oraz muszę dawać hostom kasę na paliwo, jeśli chcę jechać gdzieś, gdzie oni nie planują jechać, to jedna dziewczyna była strasznie zdziwiona, ktoś inny stwierdził, że powinnam pogadać z koordynatorką, bo nie po to przyjechałam do USA, żeby siedzieć w domu i jeść tylko to, co mi dadzą, a kolejna osoba doradziła, że powinnam zmienić hostów, bo oni nie traktują mnie jak członka rodziny. Wyjaśniam, że w zasadach programu jest napisane, że hości powinni zapewnić nam dach nad głową i wyżywienie w domu 3 razy dziennie, przynajmniej jeśli chodzi o moją fundację - ISE. Wydaje mi się, że w innych fundacjach jest podobnie, ale lepiej będzie, jeśli sami sprawdzicie je wszystkie, zanim dokonacie wyboru. Któryś z wymieńców kiedyś powiedział, że wymiana jest jak loteria i jakość waszego roku w USA zależy od rodziny, jaka wam się trafi (wbrew pozorom wcale nie dopasowują ich tak dobrze, znam bardzo dużo takich przypadków, niektóre osobiście). Jest w tym bardzo dużo prawdy. Mimo to moim zdaniem ten rok zależy w dużej części od was i od tego, jak do sprawy podejdziecie. Trzeba wykorzystać go na maksa i przymrużyć oczy na niedoskonałości, pamiętając o amerykańskiej zasadzie uśmiechania się zawsze i wszędzie :) Mam nadzieję, że pomogłam i rozjaśniłam sprawę wszystkim pytającym. Poczytajcie też blogi innych wymieńców, to także powinno wam pomóc w wyborze fundacji.

Po zachodzie słońca poszłam na jogging i dziś mogę szczerze przyznać, że znam już każdą ulicę w mojej dzielnicy (nie jest ona duża). Byłam także w parku, który mamy za domem, jego nazwa to "Health Park". Są tam ustawione stacje ze sprzętem i z tabliczkami objaśniającymi jakie ćwiczenie powinniśmy wykonać i ile razy. Zwiedziłam już cały park, duży to on nie jest, ale ma rozmiar przeciętnego parku w Polsce. Jednak drzew jest o wiele mniej, a ścieżka jest tylko jedna.

Host tato naprawia dla mnie rower, musi jeszcze naprawić hamulce, a kiedy wszystko będzie działać sprawnie, wybiorę się na dalszą wycieczkę i zwiedzę okoliczne dzielnice, może nawet z Mirabelle, bo dla niej John też przygotowuje rower. Nasz host tato jest naprawdę świetny, bardzo chętnie nam pomaga i ma wiele ciekawych propozycji. Często nas pyta, co lubimy, co chciałybyśmy robić tutaj (np. grać w tenisa). Powiedziałam mu, że lubię jeździć na rowerze i jest to mój podstawowy środek transportu do szkoły w Polsce, więc znalazł jakiś nieużywany rower i go dla mnie naprawia. Bardzo się cieszę z tego powodu!

Ciekawostka z dzisiaj: podczas joggingu spotkałam wiewiórkę, przebiegła nade mną po kablu elektrycznym :)

2 komentarze:

  1. Masz rację, dużo zależy od podejścia. To, że inni mają lepiej, to nie znaczy, że ty masz źle. Zasady funkcjonowania i finansowania w hostrodzinie były znane i oni się tego trzymają.

    OdpowiedzUsuń
  2. dodasz linki do blogów innych wymieńców (których znasz i masz kontakt)? tych z Polski, ale też mogą być z innych państw (ale pisane po angielsku) :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku,
tutaj możesz śmiało wyrazić swoją opinię. Jednak zanim to zrobisz, weź pod uwagę, że większość informacji na tym blogu to też opinie, takie same jak twoja. Nie musisz im wierzyć, nie muszą ci się podobać, ale musisz je szanować. Amen i zapraszam do komentowania :)